piątek, 29 lipca 2016

"Niewidzialny strażnik" - Dolores Redondo


Tytuł oryginału: El guardián invisible
Data wydania: 6 listopada 2013
Liczba stron: 416
Gatunek: kryminał/thriller
Wydawnictwo: Czarna Owca
Ocena: 9/10 
















Las jest miejscem, w którym spotykają się wierzenia prawie wszystkich kultur. Podświadomie się go boimy, przedstawia dla nas mrok i tajemnice. Według bajań i mitów żyją w nim przeróżne stworzenia, niektóre są niebezpieczne, a inne mają strzec porządku i ładu. Basajaun w mitologii baskijskiej odgrywa właśnie taką rolę, w wierzeniach Słowian są to Leszy i Dobrochoczy.

Miano „basajauna” przypisano seryjnemu mordercy grasującemu w rodzinnym miasteczku Amaii Salazar. Inspektor Amaia zostaje przydzielona do tego śledztwa i wraca do miejsca, które przywołuje koszmary dzieciństwa. Dowiadujemy się dlaczego tak źle wspomina lata spędzone w domu swoich rodziców, jaki jest powód jej niechęci do jednej z sióstr.

Pani inspektor musi znaleźć osobę, która morduje młode dziewczęta i zostawia je w lesie. Czy to on układa je w specyficzny sposób, rozdziera im ubrania i goli łona zostawiając na nich swój znak rozpoznawczy? Policjantka musi też dojść do tego, dlaczego jej rodzina jest zamieszana w tą sprawę.

Autorka w ciekawy sposób łączy wątki mitologii, wierzeń, przesądów i kryminału. Robi to sprawnie, nie daje czytelnikowi odczuć nudy ani zniechęcenia. Zastanawiamy się, czy mitologiczny basajaun rzeczywiście grasuje w lesie i czy to on jest mordercą. Ta książka to nie tylko kryminał, opowiada też historię podzielonej rodziny, szaleństwa rodzica i cierpienia dzieci,którego skutki widoczne są po wielu latach.

Niewidzialny strażnik” przekonał mnie, że warto sięgać także po inne kryminały niż polskie czy skandynawskie, bo ta hiszpańska książka okazała się strzałem w dziesiątkę. Podobał mi się klimat tajemniczości, czasami przywołujący gęsią skórkę. Nie mogę się doczekać, kiedy sięgnę po następną część. Chociaż podchodziłam do niej sceptycznie z czystym sumieniem polecam wszystkim!



poniedziałek, 25 lipca 2016

"Karaluchy" - Jo Nesbø


Autor: Jo Nesbø
Tytuł oryginału: Kakerlakkene
Seria: Ślady zbrodni
Liczba stron: 319
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
Gatunek: kryminał
Ocena: 8/10 








W końcu znalazłam serię kryminałów, która naprawdę mi się podoba. Język, styl pisania, fabuła – to wszystko przypadło mi do gustu. Mówię o kryminałach autorstwa Jo Nesbø opowiadających o sprawach policjanta Harry'ego Hole.

Karaluchy” to druga część tej serii. Harry, którego możemy znać z „Człowieka nietoperza” wciąż nie radzi sobie z problemem alkoholowym. Niereformowalny policjant zostaje wysłany do Bangkoku, gdzie w pokoju hotelowym prostytutka odnalazła zamordowanego norweskiego ambasadora. Przełożeni Harry'ego chcą utrzymać sprawę w tajemnicy, bez niepotrzebnych skandali.

W Tajlandii policjant spotyka żonę i córkę ofiary oraz kilku innych Norwegów. Jego główne podejrzenia padają właśnie na norweską społeczność żyjącą w Tajlandii. Harry musi odpowiedzieć na kilka pytań. Czy żona ambasadora pragnęła jego śmierci? Może chciał tego jego kochanek, a może wystarczający motyw miał pewien norweski przedsiębiorca lub emerytowany agent? Który z nich jest pedofilem? Może sam dyplomata?

Spodobał mi się parny i duszny klimat „Karaluchów”. Moje podejrzenia co chwilę padały na kogoś innego, a i tak byłam zaskoczona zakończeniem. Jo Nesbø sprawnie posłużył się piórem i stworzył interesujący kryminał, który wciąga już po kilku pierwszych stronach. Główny bohater nie jest wyidealizowany, wręcz przeciwnie – jest niepokorny i pełen wad, których policjant teoretycznie nie powinien mieć. Uwielbiam tego typu postacie, z duszami mrocznymi jak gęsty las. Pociągaj mnie.

Jeżeli szukasz wciągającego kryminału albo chcesz zacząć swoją przygodę z tym gatunkiem musisz sięgnąć po tę serię.

sobota, 23 lipca 2016

Liebster Blog Award



Nominacja do Liebster Blog Award jest dla mnie wielką niespodzianką za co bardzo dziękuję https://bookparadisebynatalia.blogspot.com/ ! :)
Odpowiadamy na 11 pytań, sami zadajemy 11 innych pytań i nominujemy 11 innych bloggerów oraz oczywiście informujemy ich o tym.
Ja uwielbiam takie zabawy!:)

 1. Jaka była najgrubsza i najcieńsza książka jaką przeczytałeś/łaś? Wolisz czytać książki dłuższe czy krótsze?
 Najgrubszą książką, jaką przeczytałam jest "Wielki poczet polskich królów i książąt" Rosika i Wiszewskiego (ponad 1100 stron), myślę, że najcieńsze były nowele typu "Kamizelka" czy "Mendel Gdański".
Wszystko zależy od książki, ale najbardziej odpowiadają mi lektury średniej długości. Jednak moje ulubione książki, jak Harry Potter, mogłyby być bardzo długie, a i tak by mi się podobały. :)

2. Wolisz czytać serie czy książki jednotomowe? Dlaczego?
Wolę czytać serie, ponieważ zawsze jestem ciekawa dalszych losów bohaterów. 
 
3. Jaki gatunek książek czytasz najczęściej a jakiego unikasz?
Chyba nie unikam żadnego gatunku, czytam romanse,horrory,kryminały,erotyki,literaturę faktu,fantastykę. Jeżeli książka jest interesująca nie liczy się dla mnie gatunek.
 
4. Jaka była najdłuższa seria książkowa jaką przeczytałaś/łeś? 
Z pewnością było to 47 części Sagi o Ludziach Lodu, w której zakochałam się od pierwszego wejrzenia. Nie jestem fanką tak długich serii ani sag skandynawskich, ale ta konkretna seria mnie uwiodła. Kocham ją! 

5. Lubisz zbierać/nosić/używać książkowe gadżety? Masz jakieś? Jeśli tak to jakie?
Niestety nie mam żadnych książkowych gadżetów, ale mam wielką chrapkę na coś z Harrego Pottera, tylko jeszcze nie wiem gdzie mogę takowe znaleźć. 

6. Jaka książka była tak zła, że miałeś/łaś ochotę wyrzucić ją przez okno? Dlaczego?
Myślę, że był to "Ślad na lustrze"
7. Czy będąc dorosłą/łym czytałeś/łaś jakieś książki dla dzieci? Jeśli tak to jakie?
Nie wiem czy moje 20 lat można nazwać dorosłością, ale często  czytam jakieś młodzieżowe powieści.

8. Jaka jest najgorsza, twoim zdaniem, ekranizacja książki jaką czytałaś/łeś?
Nie podobała mi się ekranizacja "Eragona".  Uważam, że nie oddała klimatu tej książki i czegoś jej brakowało. Myślę, że z tak interesującej książki można by stworzyć serię filmu prawie na miarę "Harrego Pottera" (prawie!). 

9.  Jaki bohater książkowy jest twoim ulubionym? Dlaczego?
Bardzo trudno wskazać mi jednego ulubionego bohatera książkowego. Lubię Rona z "Harrego Pottera" , Damona z "Pamiętników Wampirów" i wielu innych bohaterów. :)

10. Jakiej postaci książkowej szczerze nie lubisz? Dlaczego?
Zawsze Bella ze "Zmierzchu" działa mi n a nerwy. Sama nie wiem dokładnie dlaczego, wydawała mi się czasami bardzo naiwna i przestraszona. 
Tak samo denerwowała mnie Camryn z "Na krawędzi nigdy" przez swoje użalanie się nad sobą. 

11. Zdarzyło ci się czytając/oglądając książkę/film bardziej polubić czarnego bohatera niż tego dobrego? Jeśli tak to z jakiej książki/filmu był to bohater?
Bardzo lubię czarne charaktery i niegrzecznych chłopców, zawsze czułam sympatię na przykład do Dracona Malfoya. :)

11 pytań dla Was: :)
1. Jaka była książka, którą wszyscy zachwalali a Tobie wcale się nie podobała?
2. Do jakiej lektury możesz wracać bez końca?
3.Jaką najstraszniejszą książkę czytałaś/eś ?
4.Jaki jest Twój ulubiony erotyk?
5.Kto jest Twoim ulubionym autorem?
6. Przy jakiej książce bardzo dużo się śmiałaś/eś?
7.Jaką książkę, według Ciebie powinien przeczytać każdy?
8.Który bohater jest według Ciebie najseksowniejszy?
9.Jaka jest najlepsza, Twoim zdaniem, ekranizacja książki?
10.Jaką ostatnio przeczytałaś/eś książkę i co czytasz obecnie?
11.Jaką książkę byś odradził/a każdemu?

Lista nominowanych:
1. http://fioletowynotes.blogspot.com/
2. http://latajacaczytelnia.blogspot.com/
3. http://mylovearebooks.blogspot.com/
4. http://boookloverss.blogspot.com/
5. http://mmoonfairy.blogspot.com/
6. http://kacikksiazkowegomolika.blogspot.com/
7.  https://ksiazkowa-dusza-czyta.blogspot.com/
8. http://books-by-dzoana.blogspot.com/
9. http://bohater-fikcyjny.blogspot.com/#
10. http://asik-recenzuje.blogspot.com/
11.  http://reading-mylove.blogspot.com/

piątek, 22 lipca 2016

"Na krawędzi nigdy" - J.A. Redmerski


Autor: J.A. Redmerski
Tytuł oryginału: The Edge of Never
Cykl: Na krawędzi nigdy
Data wydania : 22 stycznia 2014
Wydawnictwo: Filia
Liczba stron: 476
Gatunek: Romans
Ocena: 5/10



Dwudziestoletnia Camryn rzuca wszystko, wsiada w autobus i udaje się w podróż w nieznane. W tym jakże ekstrawaganckim środku lokomocji poznaje przystojnego Andrew. Chłopak zmierza w rodzinne strony pożegnać się z umierającym ojcem.

Jak dla mnie główna bohaterka jest bardzo irytująca, przynajmniej na początku. Wszystko jest dla niej „ohydne”, jest okropnie sztywna, ale Andrew próbuje ją zachęcić do troszeczkę bardziej spontanicznego trybu życia. Młodzi zakochują się w sobie i kontynuują podróż po Stanach samochodem. Chłopak ratuje Camryn przed użalaniem się nad sobą, bo dziewczyna cały czas jest sztywna i marudna. Rozpacza po śmierci ukochanego (chyba drażni mnie to dlatego, że sama przechodziłam to samo co ona i nie chcę przyjąć do wiadomości, że na pewno byłam tak samo upierdliwa jak Camryn) i nie chce już w nikim się zakochać.

Na pewno sięgnę po drugą część - „Na krawędzi zawsze”, z powodu zakończenia. Nie będę w tym miejscu pisała dlaczego, ale trochę niżej zaspoileruję, bo nie mogę wytrzymać.

Jak na swoje 500 stron książkę czyta się szybko. Historia wydała mi się trochę naciągana i naiwna, z tych które nie mają prawa bytu. Zastanawiały mnie przyziemne sprawy bohaterów, typu pieniądze, którymi za bardzo się nie przejmowali, ciągła jazda samochodem (chyba byliby bardziej zmęczeni) i kilka innych szczegółów, ale nie powinnam się czepiać, romans spełnił swoje zadanie, przeniósł mnie w świat cichych westchnień i zazdrości (zazdroszczę takiego idealnego chłopaka).

UWAGA SPOILER!





Po lekturze „Znikasz” trochę wątpię w tak normalną egzystencję bohatera z guzem mózgu. Nie wydaje mi się żeby był w stanie pokonywać samochodem tyle kilometrów, żyć w biegu, pozostać sobą pomimo poważnej choroby.
Liczyłam na inne zakończenie, bardziej dramatyczne, z jakąś śmiercią. A tutaj ciąża!



środa, 20 lipca 2016

"Perfumy Kleopatry" - Cleopatra’s perfume

 
 
Autor: Jina Baccar
Tytuł oryginału: Cleopatra’s perfume
Data wydania: 14 października 2009
Liczba stron: 400
Kategoria: Literatura obyczajowa, romans, erotyk
Ocena: 6/10

Główna bohaterka, Eve Marlowe, ma ze sobą duże problemy. Przynajmniej dla mnie. Jest uzależniona od kokainy, ale z przepastnych czeluści nałogu i pracy w nocnym klubie wyciąga ją lord Marlowe, wprowadza ją na salony i zmusza do porzucenia narkotyków.

Wydaje mi się, że po śmierci męża Eve kierunkuje swoje emocje w strefę seksualności. Nie ważne z kim, nie ważne jak, ważne, aby zaspokoić swe żądze. W końcu spotyka Egipcjanina, który owija ją sobie wokół palca. Nie do pojęci jest jak można dać się tak wykorzystywać mężczyźnie. Kobieta daje mu pieniądze, kupuje od niego artefakty, tylko po to, by go przy sobie zatrzymać. Pewnego razu kochanek sprzedaje jej perfumy Kleopatry, podobno autentyczne, które mają dać nieśmiertelność. Rzeczywiście kosmetyk ratuje Eve kilka razy od śmierci.

Większość powieści jest pamiętnikiem głównej bohaterki, pokazuje nam zwykle obraz kobiety lekkomyślnej, egoistki i nimfomanki. Przeskakujemy z Kairu '39 do Berlina '41 i z powrotem Eve jest też strasznie naiwna, wpada w ślepą pogoń za pożądaniem i namiętnością. W 1939 roku nie interesuje jej widmo zbliżającej się wojny, jej największym problemem jest kolor szminki i ostry seks. Przez pewne koleje losu w 1941 ma już zupełnie inne nastawienie do tej sprawy, ale nie moge zdradzić Wam zbyt wiele. :)

Lubię książki o tematyce erotycznej, więc przeczytanie jej nie sprawiło mi problemu. Jeśli jednak ktoś nie lubi gorących scen uniesień, nie powinien zabierać się za tą lekturę. Mnie one zupełnie nie przeszkadzały, bo lubię tego typu opisy. Odpowiadał mi też egzotyczny i parny klimat Egiptu, tak go sobie przynajmniej wyobrażałam. Podsumowując, nie widzę przeszkód, aby spędzić namiętny wieczór z tą książką.

 

niedziela, 17 lipca 2016

"Trzecia lokatorka" - Agatha Christie

Bardzo lubię kryminały Agathy Christie. Są dla mnie klasykami. Podoba mi się droga dochodzenia do prawdy w tych powieściach, bez nowoczesnych metod, bez technologii. Wszystko trzeba rozwikłać drogą dedukcji. Szczególnie preferuję kryminały, w których występuje Herkules Poirot. To nie lada detektyw! Może trochę zbyt pewny siebie, odrobinę próżny, ależ kto nie byłby dumny z tak okazałego wąsa i osiągnięć w tematyce kryminalistyki! Wielbię starszego pana pod niebiosa.

Tym razem est morderca, ale nie ma morderstwa. Przestępca, a właściwie przestępczyni – Norma, sama zwraca się do detektywa. Ten jednak nie może odnaleźć zbrodni, chociaż dziewczyna jest przekonana, że takową popełniła. Może Norma jest odrobinę... pomylona? Tak twierdzą wszyscy z jej otoczenia, nawet jej dwie współlokatorki. Na dodatek domniemana morderczyni gdzieś się zapodziewa!

Czy dziewczyna podtruwa swoją macochę? Na to wskazuje zdrowy rozsądek. Ta książka pokaże jednak, że zdrowy rozsądek nie zawsze jest górą. Rozwiąże też tajemnice pewnej peruki oraz kunsztu malarskiego w postaci obrazu. A wszystko to napisane sprawnym piórem madame Christie.

piątek, 15 lipca 2016

"Uciekinier" - Stephen King


Tytuł: Uciekinier
Tytuł oryginału: The Running Man
Autor: Stephen King
Kategoria: horror/thriller
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 336

Nigdy nie przepadałam za książkami, które przedstawiają świat w przyszłości z zdegradowanym środowiskiem i przemocą. Jednak na próbę sięgnęłam po „Uciekiniera” i nie żałuję! Lektura okazała się ekspresowa i pełna napięcia. Odliczanie od stu w dół tylko wzmagało moją ciekawość.

Ben Richards żyje w świecie pełnym nędzy i przemocy. Jedyną rozrywką dla mas są brutalne konkurencje emitowane przez telewizję. W 2025 roku ludzie dla zdobycia pieniędzy zgłaszają się do tych bezdusznych teleturniejów, a Ben zrobił to dla swojej rodziny. Jego córka jest ma zapalenie płuc, a w warunkach jakich żyje trudno o powrót do zdrowia. Z kolei żona bohatera w swej rozpaczy znalazła inną drogę do zdobycia środków do życia – zajęła się prostytucją.

Richards został wybrany do gry zwanej „Uciekinierem”. Musi przez 30 dni unikać śmierci z rąk ścigających go Łowców. Książka trzyma w napięciu od samego początku. Zastanawiamy się czy bohater przeżyje, jaką drogę ucieczki wybierze, jakie decyzje podejmie. Czy dopadną go Łowcy, a może ktoś inny na niego doniesie?

Wiem, że niektórzy nie sięgają po powieści Kinga ze względu na ich długość i dosyć długi czas pojawienia się wartkiej akcji. Takie osoby powinny przeczytać „Uciekiniera”, między innymi ze względu na jego interesującą i szybko rozwijającą się fabułę.

Chociaż nie uważam się za fankę książek o tej tematyce poleciłabym ją każdemu. Można z nią spędzić emocjonujące popołudnie czy wieczór.

czwartek, 14 lipca 2016

"Czerwone światło hańby" - Graham Masterton


 Kategoria: thriller/sensacja/kryminał
Tytuł: Czerwone światło hańby
Tytuł oryginału: Red light
Autor: Graham Masterton
Liczba stron: 416


Nadkomisarz Katie Maguire ma do rozwiązania zagadkę morderstw lokalnych alfonsów. Książka wprowadza nas w świat irlandzkiej prostytucji i udowadnia, że nie powinniśmy oceniać po pozorach. Nie każda prostytutka sprzedaje swoje ciało z własnej woli, nie zawsze robi to, aby zdobyć pieniądze na narkotyki. Te dziewczyny są często do tego zmuszane, nie mają innego wyboru. Zanim pochopnie kogoś osądzimy powinniśmy przemyśleć to kilka razy.

O tym, że każdy może podnieść się po porażce mówi cytat: „... nawet upadła gwiazda może znowu wznieść się w niebo i zaświecić. Może nie będzie tak czysta jak kiedyś, ale zaświeci równie jasno!”



Katie musi znaleźć zabójcę, chociaż w pewnym sensie oddaje on społeczeństwu przysługę. Wszystkie zabite przez niego (a może przez nią?) osoby maczały palce w seksbiznesie. Po spotkaniu z „Aniołem Zemsty” nie mogły już maczać palców w niczym, ponieważ zabójca odcinał im dłonie.



Pani nadkomisarz poświęca swoje życie prywatne dla obrony dziewcząt pracujących jako prostytutki, ale w ostateczności broni szefa lokalnego seksbiznesu odpowiedzialnego za wszystkie krzywdy (co prawdę mówiąc bardzo mnie zaskoczyło).



Czerwone światło hańby” było moją pierwszą książką Mastertona i spodziewałam się czegoś innego. Nie znaczy to, że czuję się zawiedziona. Po prostu chyba podświadomie oczekiwałam dreszczyku grozy na karku, a zaserwowano mi lekturę w stylu kryminału. Czytało mi się bardzo dobrze i sprawnie, na pewno sięgnę jeszcze po inne tytuły tego autora.




piątek, 8 lipca 2016

"Pod skórą" - Michel Faber

Znowu skusiła mnie piękna, galaktyczna okładka. Tym razem jednak książka bardziej mnie zaciekawiła. Z całą pewnością po tej lekturze nigdy nie pojadę autostopem, wzbudza to teraz moje przerażenie, nigdy nie wiadomo na kogo się trafi.

Mężczyźni mający pecha trafić na podwózkę Isserley, która oferowała autostopowiczom miejsce w swoim aucie nie kończyli zbyt dobrze. Nie powiem zbyt wiele, aby nie zdradzać fabuły. Domysły były chyba najlepszą częścią tej książki. Główna bohaterka stała się wielką zagadką. Czy to psychopatka? Byłam o tym przekonana na samym początku. A może kosmitka? To też wpadło mi do głowy. Czytałam i czytałam żeby się tego dowiedzieć.
Co dzieje się z pochwyconymi przez nią mężczyznami? Cóż, podejrzewałam raczej inne czynności, niż te, o których miałam potem okazję przeczytać... W każdym razie nie polecam spożywania posiłków przy tej książce jeśli nie jesteś przyzwyczajony do tego typu fanaberii.
Jaki to typ książki? Myślę, że trochę fantastyka, trochę nawet thriller, a ja dopasowałabym do niej jeszcze słowo „creepy”. Właśnie dlatego nie rzuciłam jej w kąt, z powodu jej dziwności, chciałam poznać przyczynę niezwykłego zachowania i wyglądu Isserley. Czy została okaleczona, a może przeszła operację plastyczną? Na te pytania znajdziecie odpowiedź czytając „Pod skórą”. Co pod nią się znajduje? Tylko mięso i tłuszcz, czy może coś więcej – emocje,umysł,empatia? Zwierzęta też posiadają te cechy? I czym tak naprawdę jest zwierzę? Nie da się ukryć, że ta lektura nie należy do przewidywalnych, spodziewałam się innego zakończenia i trochę się zawiodłam. Przeczytanie jej jednak zwróciło moją uwagę na kilka spraw nad którymi się wcześniej nie zastanawiałam i do tej pory rozważam kilka z nich.

czwartek, 7 lipca 2016

Harry Potter

Zrobiłam sobie dzisiaj maraton filmowy „Harrego Pottera”. Nieistotne, że oglądałam te filmy już kilkadziesiąt razy, nigdy mnie nie nudzą. Są dla mnie sentymentalną podróżą. Wciąż zachwyca mnie dopracowanie niektórych scen, piękne detale. Atmosfera jest cudowna!

Kiedy zobaczyłam dzisiaj na ekranie po raz pierwszy Hagrida, miałam łzy w oczach. Pomyślałam o tych wszystkich dobrych rzeczach i miłości jaką da Harry'emu w następnych latach. Nie wiem ile części dam radę jeszcze dziś obejrzeć, ale za chwilę znowu wracam na mój seans.

Muzyka, szczególnie ta początkowa przyprawia mnie o gęsią skórkę. Nie wiem dlaczego te filmy na mnie tak działają, ale dla mnie to sztuka! Rzadko podziwiam filmy nakręcone na podstawie książek, jednak w tym wypadku mam wielki szacunek dla reżyserów, dźwiękowców, scenarzystów, aktorów i wszystkich innych zaangażowanych w powstanie serii o Harrym. Szczególnie nie mogę się doczekać „Zakonu Feniksa” z fascynującymi ujęciami polskiego operatora Sławomira Idziaka.

Jeśli macie wolne popołudnie lub wieczór gorąco zapraszam do obejrzenia „Harrego Pottera”. Może nawet nie spodziewacie się, jakie wspomnienia i emocje wywołają niektóre sceny.
Nawet Snape porusza moje serce, kiedy pomyślę, że Alan Rickman nie zagra już w żadnym
filmie. :(
Ja idę dalej oglądać i wydaje mi się, że nie obejdzie się bez kilku łez wzruszenia.

Letni Tag Książkowy

Zaprosiła mnie do niego Maja z Latającej Czytelni, za co bardzo dziękuję. 

1. 31 sierpnia 
 Książka, która skończyła się według ciebie za szybko.

Wszystkie części Harrego Pottera kończyły się dla mnie za szybko. Dlatego ciągle zaczynam je czytać od nowa. :)
 

  2.Plażing
Bohater - ciacho. 

Tak trudno wybrać jednego. Uwielbiam niegrzecznych chłopców, więc zdecydowałam się na Damona z "Pamiętników Wampirów". Chociaż samych książek nie lubię, bohater niezmiernie mnie pociąga. 

3. Pacha Janusza w komunikacji miejskiej
Co Cię odstrasza w książce?

Monotonne, długie opisy nieurozmaicone dialogami.  Męczą mnie potwornie i często skłaniają do odłożenia książki na bok. 

4. Budka z lodami 
Książka, którą spotykasz na każdym kroku. 

Zdecydowanie "Zanim się pojawiłeś" Jojo Moyes. Sama jeszcze nie czytałam, lubię zostawiać smakowite kąski na później. ;) 

5. Upał
Gorąca okładka.





6. A może by tak rzucić wszystko... 

Jaki tytuł mógłby nosić Twój tegoroczny urlop?

"Ukraiński kochanek"  - to właśnie z nim spędzę wszystkie moje wolne chwile. :)



7. Grill
Książka, do której możesz wracać co tydzień.

"Całe zdanie nieboszczyka" Joanny Chmielewskiej to książka, do której mogę wracać co tydzień, szczególnie w wakacje. 


Do tego tagu chciałabym nominować każdego, kto ma ochotę na taką zabawę. Życzę Wam miłych i zaczytanych wakacji. :) 


 
 
 
 
 
 

wtorek, 5 lipca 2016

Kto ratuje jedno życie, ratuje cały świat - "Dziewczynka w zielonym sweterku" - Krystyna Chiger, Daniel Paisner

Autorka książki, Krystyna Chiger, jest tytułową dziewczynką w zielonym sweterku. Ta kobieta opowiada nam historię grupki lwowskich Żydów walczących o przetrwanie podczas II Wojny Światowej. Do czego może skłonić człowieka wola przetrwania? Jakie warunki i poświęcenie jesteśmy gotowi znieść w zamian za życie swoje i najbliższych? Na to pytanie może odpowiedzieć właśnie ta książka.

Lektury związane z wojną czy z Holocaustem często goszczą na moich półkach. Uważam, że powinniśmy być świadomi tego, co się działo kilkadziesiąt lat temu. Powinniśmy zachowywać pamięć o tych wydarzeniach, nie dopuścić do powtórzenia tych tragicznych w skutkach błędów. Zapoznawanie się z książkami tego typu może zmienić pogląd na świat i wiele uświadomić. Po takiej lekturze często myślę o tym, jak wspaniałe mam życie i w jak komfortowych czasach żyję.

Historia rodziny Chigerów, ich znajomych oraz kanalarzy ze Lwowa jest Wam zapewne znana ze świetnego filmu „W ciemności” w reżyserii Agnieszki Holland. Nawet jeśli oglądaliście już tą ekranizację warto sięgnąć po „Dziewczynkę...”. Ta sama opowieść zostaje przedstawiona z perspektywy kilkuletniej, ale nad wyraz dorosłej Krysi, która spędziła 14 (!) miesięcy we lwowskich kanałach.

Czasami trudno mi było zobrazować sobie te nieludzkie warunki, w których żyła ta grupka ludzi przez tyle miesięcy. Z każdą stroną mój podziw dla tych wytrwałych ludzi rósł. Zwiększała się też sympatia dla Leopolda Sochy, kanalarza. Wydaje mi się, że jego postać w filmie była troszeczkę inaczej przedstawiona. Dzięki książce możemy poznać także losy bohaterów zarówno przed zejściem do kanałów jak i po tym. Jednak przede wszystkim wchodzimy w ciemność. Ciemność, brud i przerażenie.

Jest to historia o woli życia, o przetrwaniu, ludzkim charakterze. Będę bardzo szczęśliwa, jeżeli dzięki tym kilku linijkom tekstu ktoś sięgnie po „Dziewczynkę...”. Na koniec kilka cytatów, które zapadły mi w pamięć.

Nie, oni nie budowali obozów koncentracyjnych, by zlikwidować Żydów. Wystarczyło, że wysyłali transporty na Syberię, gdzie umierało się z głodu i zimna”

Staliśmy się klasą pracującą. Wszyscy powinniśmy równo cierpieć, równo się wysilać i równo przymierać głodem.”

... tak zmieniła nas wojna, tak zmienili nas Niemcy.”

Myślałam, że ciemność jest nawet lepsza. Wolałam nic nie widzieć.”