piątek, 30 grudnia 2016

Najmroczniejsze moce - Kelley Armstrong

Trylogia Najmroczniejsze moce jest typową literaturą młodzieżową. Trzy tomy przeczytałam szybko, bez problemu i większych przerw. Schemat jest Wam zapewne dobrze znany – nastolatka z nadprzyrodzonymi mocami, a dokładnie widząca zmarłych (od razu przypomniała mi się Pośredniczka Meg Cabot, i muszę przyznać, że wspominam tą serię o wiele cieplej niż książki Armstrong). Chloe Saunders właśnie z tego powodu ląduje w psychiatryku. Wszystko powinno być dobrze, w końcu trafiła pod skrzydła specjalistów, na dodatek jej własna ciotka jest lekarzem. Zrozumiałym jest fakt, że ośrodek dla młodzieży z pewnymi problemami natury psychicznej czy psychologicznej nie należy do miejsc zwyczajnych i banalnych, ale ta konkretna placówka wzbudza w Chloe duże podejrzenia. Na dodatek okazuje się, że osoby, które darzy wielkim zaufaniem.
Nekromancja jest tematem, który skłonił mnie do sięgnięcia po tą książkę. Nie powiem, żebym tego żałowała, bo czytało się raczej przyjemnie. Autorka od razu zaczęła od wprowadzenia akcji, co dla mnie stanowi ogromny plus. Nie lubię już na samym początku książki przebijać się przez długie opisy czy wstępy. Wartka akcja to jest to! Pod tym względem bardzo mi się podobało. Patrząc z perspektywy czasu po przeczytaniu wszystkich trzech części jednak mi czegoś brakowało, pewnej głębi i lepszego przemyślenia pewnych wątków. Trochę przesadą nazwę rozciągnięcie akcji tak krótkiej w czasie na trzy tomy. Spokojnie można było zmieścić się we dwóch, tak myślę. Znajdziemy tutaj to, czego możemy się spodziewać po książce dla młodzieży – paranormalne moce, nastoletnia miłość, a może nawet trójkąt miłosny, przyjaciół, którzy okazują się zdrajcami. Dzięki Bogu autorka nie uczyniła żadnego z bohaterów wampirem, wydało by mi się to strasznie oklepane.

wtorek, 13 grudnia 2016

Więzień labiryntu - James Dashner


Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Tłumaczenie: Łukasz Dunajski
Cykl: Więzień Labiryntu (tom 1)
Tytuł oryginału: The Maze Runner
data wydania: 12 września 2014
Liczba stron: 424
Gatunek: fantastyka, fantasy, science fiction
Ocena: 9/10 
 
 
 
 
 
 
 
 

 
Labirynt to miejsce, w którym można stracić zmysły. Ten motyw wykorzystywany był już w Antyku, ale do dzisiaj intryguje. Wywołuje przeróżne emocje – strach, rozpacz,ciekawość, panikę. Właśnie to można poczuć czytając „Więźnia Labiryntu”. Autor przedstawia nam grupę chłopców umieszczonych w odizolowanym miejscu. Z każdej strony otacza ich labirynt. Każdy nastolatek ma wymazaną pamięć o swoim uprzednim życiu, znają tylko swoje imiona.
Chłopcy tworzą społeczność, nawet dobrze zorganizowaną, co świadczy o ich inteligencji. Każdy ma przydzieloną pracę, od sadzenia roślin, przez grzebanie zmarłych aż po przeszukiwanie labiryntu. To właśnie Zwiadowcy ryzykują najwięcej. Podobno każdy kto nie zdążył wrócić do Strefy na noc poniósł śmierć...
Nowo przybyły Thomas od razu wie, że musi zostać Zwiadowcą, czuje to w środku. Jego pewność może denerwować niektórych Streferów, ale chłopak niestrudzenie dąży do celu. Nasuwa się nawet podejrzenie, że Tom jest wyjątkowy, bo razem z jego pojawieniem się życie w Strefie staje na głowie. Mają miejsce dziwne zdarzenia, coraz bardziej niepokojące. Przybycie nowego mieszkańca zupełnie szokuje wszystkich.
Co teraz z nimi będzie? Tom rzeczywiście jest po dobrej stronie? Czy znajdą w końcu wyjście z labiryntu?
Odpowiedź na żadne z tych pytań nie jest łatwa. Z całą pewnością przeczytanie pierwszego tomu zostawia wielki niedosyt i już nie mogę się doczekać, kiedy sięgnę po „Próby ognia'. Autor umiejętnie dawkuje informacje, napięcie rośnie z rozdziału na rozdział. Po skończeniu książki nie można nie sięgnąć po kontynuację! „Więzień Labiryntu” to sieć zagadek i domysłów, które wywołują dreszcz ekscytacji.

poniedziałek, 5 grudnia 2016

Noc Uległości - Tessa Dare



Wydawnictwo: Amber
Cykl: Spindle Cove (tom 1)
Tytuł oryginału: A Night to Surrender
Data wydania: 21 października 2013
Liczba stron: 320
Gatunek: romans historyczny
Ocena: 6/10











Wiktoriańska wioska Amazonek – tak można nazwać Spindle Cove, gdzie wysyłane są panny zranione przez życie lub o wątłym zdrowiu. Te młode dziewczyny zostają skazane na staropanieństwo przez swoich bliskich. Trafiają pod skrzydła Susanny – kobiety, która wie jak zadbać o siebie i o swoje podopieczne. Sama w młodości przeżyła wiele, przeszła przez bezskuteczne próby leczenia, które zresztą z dobrem pacjentki nie miały wiele wspólnego.
Teraz Suzanna Finch jest szczęśliwa, nie szuka miłości, zajmuje się młodymi dziewczętami. Jest świetnie zorganizowana, podopieczne nie mogą się z nią nudzić. Panna Finch wspiera je i pozwala na rozwój ich zainteresowań, nawet jeśli są dosyć kontrowersyjne.
Można by powiedzieć, że damski duch opanował wioskę. Właśnie z tego słynie Spindle Cove – ze spokoju i wielu starych panien. W takie bezpieczne miejsce spokojnie można posłać schorowaną córkę. Kobiety zupełnie podporządkowały sobie męską mniejszość w wiosce. Można by powiedzieć, że mężczyźni są na ich usługi, pieką lukrowane ciasteczka i wykonują piękne broszki.
Jednak pewnego dnia w Spindle Cove pojawiają się mężczyźni, na dodatek brutalni i szaleni żołnierze! Oni chyba nie pozwolą sobie w kaszę dmuchać. Szczególnie młody Bramwell, który dostał miejscowy zamek. No, może ruiny zamku.
Ci mężczyźni nie dadzą podporządkować się grupie kobiet. Napięcie między Susanną a Bramwellem rośnie. A jak wiadomo, gdzie napięcie tam i łatwo o namiętne uczucia.
Jak każdy romans historyczny, także i ten czyta się lekko i przyjemnie. Miło poczytać o silnych i odważnych kobietach, które nawet w tamtych czasach potrafią postawić na swoim. Inteligencja nie jest dla nich powodem do wstydu, wręcz przeciwnie. Także prawdziwi mężczyźni potrafią docenić intelekt kobiety, jej umiejętności i pewność siebie, trzeba tylko nam samym odnaleźć to w naszych wnętrzach.