Cykl: Córki księcia Windham
(tom 5)
Wydawnictwo: Amber
Gatunek: literatura obyczajowa i romans
Ocena: 6/10
Romanse historyczne pochłaniają mnie
bez reszty. Podobnie było w przypadku „Marzenia lady Jenny”.
Zbuntowanego syna Książęcych Mości i arystokratkę Genevieve
łączy zamiłowanie do sztuki. Mają okazję razem malować,
dziewczyna szkoli się pod okiem mistrza. Przy tej nauce oczywiście
poznają też siebie nawzajem i posuwają się do czegoś więcej niż
przyzwoite rozmowy. Pannie Jenny trudno jest w tych czasach ze jej
artystycznym zamiłowaniem. Z tego powodu dziewczyna chce wyjechać
do Paryża, aby tam rozwijać swój talent. W domu nikt nie traktuje
jej talentu poważnie, chociaż w rzeczywistości rodzina bardzo ją
kocha, Jenny sądzi, że wszyscy traktują ją jak starą pannę i
wynajdują jej zajęcie. Artystka chce oderwać się od tego życia i
zacząć na nowo w innym kraju.
Lord Elijah Harrison postawił sobie
jeden cel – stać się członkiem Akademii Sztuk Pięknych. Zarzekł
się, że bez tego nie powróci do domu, a mężczyzna należy do
tych z gatunku uparciuchów. Z rodziną spotyka się sporadycznie,
nie przyjeżdża do nich nawet na święta. Czy jego plany może
zmienić pewna blond piękność? Podobno każdy mężczyzna ma swoje
słabości.
Uwielbiam te historie, kobiety, które
walczą o swoje miejsce w ciężkich dla nich czasach. Ta książka
pokazuje, że zadanie kobiety to nie tylko rodzenie dzieci. Można
swoje pasje połączyć z małżeństwem i macierzyństwem. W żaden
sposób nie jest umniejszona rola rodziny, pokazana jest tylko droga,
jaką można kroczyć w dążeniu do samorealizacji.