wtorek, 13 marca 2018

Ziaja Med – Kuracja Dermatologiczna AZS, Natłuszczająca emulsja do ciała



Producent: Ziaja




Skład według INCI

Aqua, Caprylic/Capric Trigliceride, Glyceryl Stearate, Urea, Glycerin, Hydrogenated Polydecene, Polyyglyceryl-3 Mathylglucose Distearate, Dimethicone, Cholesterol, Allantoin, Ceramide 3, Ceramide 6 II, Ceramide 1, Phytosphingosine, Sodium Lauroyl Lactylate, Carbomer, Xanthan Gum, Maltooligosyl Acetate, Glyceryl Caprylate, Phenoxyethanol, DMDM Hydantoin, Chlorphenesin, Sodium Hydroxide.


Emulsja ta przeznaczona jest dla osób, które walczą z atopowym zapaleniem skóry, podrażnieniami czy suchością skóry. Nie mam dużych problemów, ale na ramionach często mam przesuszoną skórę, czasami podrażnienia. Muszę przyznać, że po używaniu tego kosmetyku zmniejszyły się.
Emulsja sprawiła, że skóra na ramionach wygładziła się, pozbyłam się szorstkich krostek.

Substancje aktywne występujące w emulsji to: alantoina, ceramidy 1,3,6II – fitosfingozyna - cholesterol, syrop kukurydziany, trójglicerydy, mocznik. Od razu zwróciłam uwagę na mocznik, bo wiem, że jest humektantem, czyli substancją o dużej zdolności pochłaniania wody. Cudownie nawilża skórę, przeciwdziała „uciekaniu” wody ze skóry. Niestety nie wiem w jakim stężeniu występuje w tym kosmetyku, mam jednak wrażenie, że mogłoby być go więcej.

Emulsja ma bardzo wygodną butelkę z pompką. Kosmetyku wystarcza na długo, nie ma gęstej konsystencji. Emulsja nie ma żadnego zapachu. Po zastosowaniu nie mamy wrażenia tłustej skóry, chociaż to akurat lubię i właśnie takiego odczucia mi brakowało. Należy jednak docenić ten kosmetyk za krótki skład, w którym nie znajdziemy niepotrzebnych elementów.

poniedziałek, 12 marca 2018

Dom w środku lasu | Andrzej Kuchta






Tytuł: Dom w środku lasu
Autor:  Andrzej Kuchta
Wydawnictwo: MFM
Data wydania: 22 stycznia 2017
Liczba stron: 352
Gatunek: horror
 
Pewien architekt po dramatycznych przejściach chce diametralnie zmienić swoje życie. Spontanicznie kupuje pałac na odludziu, nie oglądając go nawet na żywo. Widzi go dopiero po zakupie i z całą pewnością żałuje. Budynek okazuje się ruiną. Nawet nie może w nim nocować, musi wynająć pokój u sąsiedniej gospodyni – Marzeny. W nocy słyszy różne stuki dochodzące z pałacu. Jako człowiek trzeźwo myślący i niewierzący w zabobony w środku nocy udaje się do swojego pałacu. Czy z niego wróci?

Chociaż książka przedstawia się jako horror, bardziej kojarzyła mi się z książkami, które kiedyś czytałam, do dziś pamiętam i mile wspominam „Pana Samochodzika”. Chyba musi być jakieś podobieństwo, skoro od razu nasunęła mi się taka myśl. Historia nie przeraziła mnie, nie sprowadziła na mnie gęsiej skórki, ale niosła ze sobą pewną tajemnicę. Zawsze pociągał mnie motyw starego domu. Kiedy taki pojawia się w literaturze lub filmie, aż się palę żeby po nie sięgnąć.

Myślę, że książka ma pewien niewykorzystany potencjał. Pomysł bardzo fajny, ale można było rozegrać to troszkę inaczej. Pod koniec wszystko za szybko się dzieje i jest jakieś... niedoszlifowanie. Dialogi są irytujące. Wydają mi się sztuczne. I to ciągle powtarzające się słowo „chłopacy”... Trochę gra na nerwach.

Podsumowując, mimo tych kilku rzeczy, które zaprzątnęły moje myśli, książka jest godna uwagi. Historia naprawdę interesująca i można się wciągnąć. Pojawia się też motyw polskiej, zabobonnej wsi. Ludzi żyjących w strachu, ludzi, którzy udają, że nic nie widzą. Sięgnijcie po „Dom w środku lasu”, może odgadniecie rozwiązanie zagadki, a może autor zaskoczy Was na sam koniec!