czwartek, 26 lipca 2018

Miejsce egzekucji | Val McDermid



Autor: Val McDermid 
Tytuł: Miejsce egzekucji
Tłumaczenie: Aleksandra Szymił
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Tytuł oryginału: A Place of Execution
Data wydania: 30 lipca 2018
Liczba stron: 582
Gatunek: thriller/sensacja/kryminał
 
 
Lata 60, Anglia. Trzynastolatka wychodzi na spacer z psem i nie wraca. Zrozpaczona matka wzywa policję. Sprawa zaginięcia dziewczynki przypada młodemu policjantowi, który jeszcze nie miał okazji zebrać wiele doświadczenia. Jest co prawda dobrze wykształcony, co pozwoliło mu na szybki awans, ale w oczach współpracowników jest chłoptasiem z uniwersytetu. George Bennet pragnie znaleźć dziewczynę za wszelką cenę, jednak okoliczności wcale mu w tym nie pomagają.

Alison i jej matka Ruth mieszkają w dworze dziedzica Scardale, którego owdowiała Ruth poślubiła jakiś czas temu. Społeczność tej wioski jest bardzo odizolowana. Tamtejsi nie lubią obcych, polegają tylko na sobie. Policję uważają za obcych, którzy wtargnęli w ich życie, a i tak nie pomogą. Czują na sobie oskarżycielskie spojrzenia i nie kwapią się do dzielenia się informacjami ze służbami. George musi kombinować jak się da. Jakby tego było mało prasa upatrzyła sobie w zaginięciu dziewczynki dobry temat i nie zważając na uczucia bliskich Alison ani dobro sprawy przekręca słowa funkcjonariuszy i wypisuje głupoty. Na siłę szuka powiązania z dwoma innymi zaginięciami bardzo młodych osób.

Bennet bardzo zaangażował się w sprawę. Pragnie odnaleźć Alison, żywą lub martwą. Ta sprawa nie może zostać bez rozwiązania, a sprawiedliwości musi stać się zadość. Jednak trudno znaleźć osobę, która powinna tą odpowiedzialność ponieść. Trzeba być szczególnie ostrożnym, bo można oskarżyć kogoś, kto jest niewinny.

Miejsce egzekucji od razu przypadło mi do gustu. Klimat Anglii zawsze idealnie pasował mi do kryminałów. Uwielbiam atmosferę, którą udało się zbudować autorce. Nie ma telefonów komórkowych, nie ma internetu, nie ma nawet badań DNA. Mimo tego policja musi rozwiązać sprawę. Przy braku rozwiniętej technologii łatwo o pomyłkę. Bennet oddaje sprawie całe swoje serce. Polubiłam go, jest dobrze wykreowany, tak jak reszta postaci w książce.
 
 

sobota, 21 lipca 2018

Poświęcenie | Adriana Locke


Tytuł: Poświęcenie
Autor: Adriana Locke
Tłumaczenie: Klaudia Wyrwińska
Wydawnictwo: Szósty Zmysł
Tytuł oryginału: Sacrifice
Data wydania: 11 lipca 2018
Gatunek: Literatura obyczajowa i romans
 
 
Julia już tyle przeszła w życiu. Tak młodo została wdową. Można by powiedzieć, że wyczerpała już limit nieszczęścia jak na jeden żywot. Los ma dla niej jednak więcej naszykowanych w zanadrzu tragedii. Ever, jej mała córeczka okazuje się chora na raka. Jak wytłumaczyć dziecku, że jest tak poważnie chore? To już zbyt wiele. Leczenie małej ma kosztować grube tysiące, a Julię nie zawsze stać nawet na opłacenie czynszu za mieszkanie.

Julia stara się z całych sił, ale jako młoda wdowa, samotnie wychowująca dziecko matka, ledwo radzi sobie z tym wszystkim. Na jej barki spada ogromny ciężar. Czytając książkę jestem w szoku, że kobieta jest w tak dobrym stanie. Jestem przekonana, że żadna kobieta nie poradziłaby sobie tak dobrze. Z całą pewnością ja bym sobie nie poradziła. Doszło tu do zbyt wielkiej tragedii. Człowiek jest w stanie znieść wiele. Dzielnie przetrwała śmierć męża, zajęła się córką jak mogła najlepiej, jest wspaniałą matką, nie rozsypała się. Ale w momencie, dowiedzenia się o chorobie dziecka, myślę, że reakcja powinna być mocniejsza i dłuższa.

Jedyną osobą, która od śmierci męża Julii regularnie jej pomaga jest brat zmarłego – Crew. Co najdziwniejsze i bardzo krępujące, Julia i Crew tworzyli kiedyś parę. Chłopak był wtedy jedna lekkoduchem, wyjechał i nie bardzo interesował się swoją dziewczyną. To właśnie wtedy zbliżyła się ze swoim przyszłym mężem i tak już zostało. Mało tego, to przez Crew zginął mąż Julii. Sytuacja staje się napięta, a pomiędzy tą dwójką aż iskrzy. Pozornie Julia darzy Crew niechęcią, ale pierwszej miłości nigdy się nie zapomina, nieprawdaż?

Nienawidzę dystansu między nami. Chociaż jest to tylko kilka kroków, czuję, jakby dzieliły nas pieprzone kilometry, zwłaszcza że mam porównanie do tego, jak to jest mieć ją w ramionach.

Myślałam, że sięgam po typowy romans, jednak nie nazwałabym tak Poświęcenia. To bardzo smutna i wzruszająca historia. Kto musi w niej najwięcej poświęcić? Musicie przekonać się sami. Przygotujcie paczkę chusteczek i sięgnijcie po książkę. Poznajcie słodką Ever, jej dzielną mamę i upartego wujka.

Nie ma w życiu mężczyzny nic, co powaliłoby go na kolana szybciej niż widok chorej dziewczynki. Powinieneś być głową rodziny, obrońcą, tym, który sprawia, że wszyscy mają się dobrze. Nic nie sprawi, że poczujesz się tak bezwartościowy i bezsilny, jak patrzenie jej w oczy ze świadomością, że nie jesteś w stanie nic zrobić.

piątek, 20 lipca 2018

Chmury z keczupu | Annabel Pitcher



Tytuł: Chmury z keczupu
Autor:  Annabel Pitcher
Tłumaczenie: Donata Olejnik
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Tytuł oryginału: Ketchup Clouds
Data wydania: 18 lipca 2018
Liczba stron: 344
Gatunek: literatura współczesna


Miłość, która rozrywa serce. Tajemnica, która spędza sen z powiek. Kłamstwa, które wszystko niszczą. Pośród tego nastoletnia Zoe, która pragnie podzielić się z kimś swoim straszliwym sekretem, dlatego wysyła listy do więźnia czekającego na śmierć.
W tej powieści jest wszystko – nietypowa rodzina, miłosny trójkąt, niewyjaśniona zbrodnia i… ptasia dziewczyna. Do tego mnóstwo ciepła, humoru, dramatów i wzruszeń oraz zakończenie, które zmiażdży Ci serce.


Nasza główna bohaterka, Zoe (chociaż wcale nie ma tak na imię, ale tak ją nazywajmy) pisze listy do starszego mężczyzny mieszkającego na innym kontynencie. Romantycznie, prawda? Rozwieje Wasze wątpliwości, zupełnie nieromantycznie. I nie normalnie. Bo Zoe jest nastolatką, a ten mężczyzna dorosłym facetem. Mało tego, odsiaduje wyrok za morderstwo i czeka na karę śmierci. Zoe nie pisze do niego listów miłosnych, opowiada mu całą historię prowadzącą do punktu kulminacyjnego – morderstwa, które popełniła.

Zoe traktuje listy jako pewnego rodzaju terapię, sama mówi, że to wszystko jej bardzo ciąży. Podaje fałszywe imię i opisuje Stu swoje życie, zarówno to, które toczy się teraz, jak i historie sprzed morderstwa. Dziewczyna nikomu nie przyznała się do swojego czynu, nikomu się nie zwierzyła. Aż pewnego dnia na lekcję religii przyszła zakonnica, która poruszyła temat skazanych na karę śmierci. Zoe od razu znalazła na stronie internetowej Stu, który spędza prawdopodobnie ostatnie miesiące swojego życia w celi śmierci gdzieś w Teksasie. Dziewczyna prowadzi swojego typu monolog, myślę, że utożsamia się ze Stu, który stał się jej oddalonym o tysiące kilometrów powiernikiem.

Do czego musiało dojść, żeby losy dwóch tak odmiennych osób zostały połączone?

„Chmury z keczupu” napisane są z niesamowitym humorem. Dziewczyna ma w sobie to coś, nie można temu zaprzeczyć. Przeplata wydarzenia z dnia dzisiejszego z tymi, które odbyły się rok temu. Nie do końca wiemy o c chodzi, a Zoe dawkuje nam informację. Chcę się dowiedzieć jak doszło do tego, że dziewczyna kogoś zabiła. Chce wiedzieć kogo i w jaki sposób. No i jak do tego doszło, że nikt się nie dowiedział, kto jest sprawcą?

Jest to powieść młodzieżowa, ale może przeczytać ją każdy. Niesie ze sobą przesłanie, ale w żadnym wypadku nie jest nudną jak flaki z olejem książką o filozoficznym przesłaniu. Zoe pokazuje problemy życia codziennego. Jak to jest w szkole, jak każda dziewczyna chce żeby spojrzał na nią popularny chłopak. Jak szybko można zostać ośmieszonym. Widać też skomplikowaną sytuację jej rodziny. Rodzice wciąż coś ukrywają, są problemy z pieniędzmi bo tata stracił pracę. Mama jest bardzo surowa i uparta, wydaje się, że najwięcej uwagi poświęca słodkiej, niesłyszącej Dot, przez co mogą cierpieć zarówno pozostałe dwie córki jak i mąż.

Tutaj proza życia codziennego przeplata się z mroczną tajemnicą. Jest to też historia o kłąmstwie, ale i o poświęceniu. Książka pokazuje, że każdy z nas nosi w sobie różne tajemnice. Te głęboko ukrywane sekrety niszczą. Zjadają nas od środka. I może to stwierdzenie, że nawet najgorsza prawda jest lepsza od kłamstwa, jest słuszne. Dziewczyna, która nosi na barkach niesamowite brzemię, musi kiedyś pęknąć. Jej psychika może tego nie wytrzymać. Dzięki spowiedzi więźniowi może się uwolni, może poczuje się lepiej. Ale czy ma prawo poczuć się lepiej, skoro popełniła zbrodnię? Musicie przeczytać Chmury z keczupu żeby dowiedzieć się tego wszystkiego i poznać niesamowitą Zoe!





środa, 11 lipca 2018

Już nie żyjesz | Paul Doherty, Cody Cassidy


Tytuł: Już nie żyjesz 
Autor: Paul Doherty, Cody Cassidy
Tłumaczenie: Monika Skowron
Wydawnictwo: Znak Horyzont


Tytuł oryginału: And Then You're Dead: What Really Happens If You Get Swallowed by a Whale, Are Shot from a Cannon, or Go Barreling Over Niagara


Data wydania: 4 czerwca 2018


Liczba stron: 288
Gatunek: literatura faktu
 
Kojarzycie może program telewizyjny Śmierć na 1000 sposobów? Ta książka wchodzi poziom wyżej. Każdy rodzaj śmierci w niej zawarty jest warty uwagi. No bo co by się stało, gdybyś poraził Cię piorun? Albo gdyby winda, którą akurat jedziesz zerwałaby się? Cóż, najprawdopodobniej umarłbyś. Jednak dzięki tej książce możesz uniknąć głupiej śmierci!

Każdy rozdział poświęcony jest innemu rodzajowi zakończenia żywota. Każdy jest wyjątkowy i na swój sposób zwariowany. Niejednokrotnie się zastanawiałam co by się stało, jeśli urwałaby się winda, którą jadę. Czy skok w momencie uderzenia uratuje mi życie? Okazuje się, że to mit! Jak umierali pechowi pasażerowie Titanica? Czy wyglądało to tak jak w filmie?

Lektura Już nie żyjesz odpowie na wiele pytań, które kiedyś sobie zadaliście, jak i podsunie nowe. Najważniejsze, że książka napisana jest w naprawdę wesoły i przystępny sposób. Każda strona ocieka czarnym humorem, który uwielbiam. Jesteśmy wprowadzeni w wyjątkowy klimat tej książki. Elementy nauki przeplatają się z żartami, przez co w ogóle nie zauważa się rozważań na temat fizyki. Uśmiałam się nie raz i Wam wróżę to samo! I mam dla was radę – nie dajcie połknąć się wielorybowi!

Życie bywa zdradliwe, ale śmierć jeszcze bardziej. Także trzymajcie się na baczności, przeczytajcie Już nie żyjesz i nie dajcie się zabić!
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Znak 
http://www.wydawnictwoznak.pl/wydarzenia/wydawnictwo/znak-horyzont



wtorek, 3 lipca 2018

Miłość made in China | Dorian Malovic



Tytuł: Miłość made in China
Autor: Dorian Malovic

Wydawnictwo: Znak Horyzont
Data wydania: 2018
Liczba stron: 352
Gatunek: reportaż



Potrafisz odpowiedzieć na pytanie czym jest miłość? Jak będzie brzmiała Twoja odpowiedź? Może motylki w brzuchu, może ucisk w piersi. Ludzie różnie postrzegają to uczucie, każdy na swój sposób. Specyficzną grupą w tym przypadku są Chińczycy, co udowadnia nam francuski dziennikarz Dorian Malovic. Przedstawia nam reportaż na temat miłości i małżeństwa w Chinach. I możecie doznać lekkiego szoku po tej lekturze.

Myślcie, że mamy XXI wiek i dzisiaj każdy wybiera sobie partnera, że weźmiemy ślub kiedy będziemy chcieli, urodzimy dzieci też ile będziemy chcieli, przecież to już nie te czasy, kiedy ograniczały nas jakieś sztywne zasady. No cóż, cieszmy się, że mamy taką możliwość, bo w Chinach wygląda to zupełnie inaczej.

Teraz, kiedy jesteś mężatką, musisz zostać matką i mieć dziecko, w przeciwnym razie wszyscy będą się z ciebie śmiać.

Książka dotyka wielu tematów dotyczących miłości w Chinach. Przede wszystkim trzeba zaznaczyć, że o wszystkim decydują rodzice. To oni szukają i wybierają partnera swojemu dziecku, aranżują małżeństwa. Ogłoszenia matrymonialne wyglądają trochę inaczej niż możecie się spodziewać. Najważniejsze, by zawrzeć w nich wysokość wynagrodzenia i czy jest się właścicielem mieszkania. Z tego co zauważyłam, posiadanie mieszkania diametralnie zwiększa Twoje szanse na zamążpójście, bez względu na wiek. Tu nie ma miejsca na uczucia, liczy się co innego.

Trzeba też zwrócić uwagę na sposób postrzegania kobiety w chińskim społeczeństwie. Co ma robić kobieta? Urodzić dziecko, ale najlepiej chłopca. Dziewczynka jest nieopłacalna. To kraj, w którym porodówki sąsiadują z oddziałami aborcyjnymi, gdyby jednak okazało się,że to dziewczynka, której się nie chce. Kobieta powinna być odzwierciedleniem wartości chińskiej kultury – cnoty, lojalności i moralności. Moralność? Cnota? W tym przypadku to chyba oksymoron.

W Chinach biznes ślubny kwitnie. Ludzie pragną dla siebie lub swoich dzieci znaleźć męża, a od czego są agencje matrymonialne? Pragną wyprawić wystawne wesele, żeby wszyscy zazdrościli. Wesele na tysiąc osób? Nie ma problemu, są firmy, które się zajmą najmniejszym szczegółem. Są meipo, kobiety – pośrednicy. Każda usługa kosztuje, wszystko ma swoją cenę. Przygotowania do ślubu trwają przynajmniej rok, a nad wszystkim czuwają rodzice. To ich zdanie jest decydujące. Nie zawsze jednak tak to wygląda. Czasami rodzice dają wolną rękę młodym. Tak było w przypadku Yeting i Lei, którzy pobrali się z miłości.

Odnajdziemy też rozdział traktujący o homoseksualizmie – My geje, jesteśmy przeklęci. Wiedzieliście, że w Chinach do 2001 roku homoseksualizm figurował jako choroba psychiczna? Na szczęście od tego czasu wiele się zmieniło, chociaż i tak nie jest tam gejom lekko.

Więc czym jest miłość? To ciągle pozostaje zagadką. Trudno nam odpowiedzieć na to pytanie, ale mieszkańcom Chin chyba jeszcze trudniej. Chińskie małżeństwo często jest tam sumą chłodnych kalkulacji, a wspólne pożycie to po prostu dobrze sfinalizowany biznes.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Znak. 
http://www.wydawnictwoznak.pl/