poniedziałek, 11 marca 2019

PRZEDPREMIEROWO Inkub | Artur Urbanowicz


Tytuł: Inkub
Autor:

Data premiery: 3 kwietnia 2019
Liczba stron: 728
Gatunek: horror
 
 
Z twórczością Artura Urbanowicza spotkałam się przy lekturze Gałęzistych. To było jakiś czas temu, ale doskonale pamiętam mroczny klimat gęstego lasu i zaskakujące zakończenie. Sięgnęłam więc po Inkuba z niemałym zainteresowaniem. Opis zrobił swoje, przyciągnął moją uwagę.
Takie klimaty mnie kręcą. Historia wioski prześladowanej przez czarownicę, jeszcze umiejscowiona na naszej rodzimej Suwalszczyźnie.

Dwie epoki.
Dwie historie.
Jedna wioska.
Jedna czarownica.
Jedna klątwa.

Dwóch młodych policjantów – Chester i Vitek lądują w Jodoziorach, maleńkiej wiosce na Suwalszczyźnie. Jest to swego rodzaju kara za pijackie wybryki. Znaleziono tam zwłoki małżeństwa. Sprawa jest jednak nie jest taka prosta, ciała są niczym posągi, pokryte dziwnym pyłem, jakby popiołem. Niedługo po tym w dziwnych okolicznościach popełnia samobójstwo młody dzielnicowy. Vitek - Vytautas Česnauskis zaczyna interesować się ą sprawą i odkrywa, że chłopak bardzo interesował się dziwnymi zjawiskami występującymi w wiosce. Na własną rękę drążył temat, poszukiwał odpowiedzi. Nie bez powodu o wiosce krążą pogłoski, że jest przeklęta. Dziwnym trafem na początku lat 70 działy się w niej dziwne rzeczy, teraz po kilkudziesięciu latach uśpienia jakby zł o budziło się do życia. Czyżby młody policjant nie popełnił samobójstwa? Czy swoją dociekliwością sprowadził na siebie nieszczęście? Vitek sam zaczyna interesować się całą sprawą i zaczyna odkrywać niebezpieczną prawdę...

Czytając książkę poznajemy historię z lat 70 i tą z 2016 roku. Autor przedstawia nam malutką wioskę, w której kilka rodzin żyło zupełnie spokojnie. Do czasu. Wszystko zmienia się, kiedy w 71 roku wprowadza się starsza kobieta. Teresa Oś wyróżnia się wysokim wzrostem i heterochromią. Zachowuje się dziwnie, ubiera się staroświecko. Budzi niepokój wśród mieszkańców. Okazuje się, że nie bez powodu. W wiosce zaczyna dziać się źle. Ludzie stają się agresywni, często chorują.

Autor zbudował klimat perfekcyjnie. Uwielbiam takie wątki odizolowanej wioski, tajemniczej postaci, która niesie za sobą zło. Kiedy pierwszy raz sięgnęłam po książkę zdziwiłam się jej grubością. Trochę bałam się, że będzie za dużo „lania wody”, że szybko się znudzę. Spokojnie, mimo swojej sporej objętości, treść pochłania się szybko. Czytałam z zainteresowaniem, bo jak najszybciej chciałam sprawdzić co się z chwilę stanie. Chciałam się przekonać, czy moje podejrzenia się sprawdzą. Oj, miałam kilka teorii i podejrzeń, ale autor potrafi tak zbudować fabułę, że niczego nie można być pewnym. I to właśnie lubię - niepewność, zagadkę, tajemnicę.

Polecam Wam przeczytać także posłowie, chociaż sama nie robię tego często. Tym razem, po przeczytaniu miałam gęsią skórkę. Świadomość, że autor czerpał inspirację z prawdziwych miejsc i wydarzeń, daje poszaleć wyobraźni...
 

1 komentarz:

  1. Podobnie jak Ty poznałam twórczość Artura Urbanowicza za sprawą "Gałęzistych", jednak przekonałam się, że ten gatunek nie jest dla mnie, więc i tę książkę sobie odpuszczę. Jednakże cieszę się, że Tobie się podobała :)

    OdpowiedzUsuń