poniedziałek, 17 czerwca 2019

Pożegnanie z Paryżem | Anstey Harris



Tytuł: Pożegnanie z Paryżem
Autor:  Anstey Harris
Tłumaczenie: Agata Ostrowska
Wydawnictwo: Czarna Owca
Tytuł oryginału: Goodbye, Paris / The Truths and Triumphs of Grace Atherton
Data wydania: 15 maja 2019
Liczba stron: 312
Gatunek: literatura obyczajowa, romans








Grace miała szansę stać się światowej sławy wiolonczelistką. Już na studiach wyróżniała się talentem, wystarczył jednak jeden człowiek, aby przekreślić jej karierę. Dzisiaj jako dorosła kobieta wciąż nosi w sobie strach przed graniem w obecności innych osób. Może grać tylko sama dla siebie. Nikt nie usłyszy jaki ma talent, nikt nie doceni jej muzycznych zdolności. Grace jednak nie do końca odcięła się od muzycznego świata. Jest lutniczką, odnawia i tworzy cudowne instrumenty.

Życie prywatne Grace ogranicza się do kontaktów z trzema osobami – młodziutką Nadią, która nie tylko pomaga jej w sklepie, ale tworzy się między nimi bardzo specyficzna więź; panem Williamsem, stałym klientem jej sklepu oraz Davidem. David jest chłopakiem Grace, i to jeszcze jakim! Elokwentny, obyty, przystojny, bystry, wykształcony mężczyzna z gestem. Ach, ma także żonę i dzieci. Prawie ideał, czyż nie?

Widać jak na dłoni, że lutniczka jest stuprocentowo oddana swojemu ukochanemu. Darzy go dużym uczuciem, szanuje go i podziwia. Jest w niego zapatrzona jak w obrazek. Potrafi znaleźć wytłumaczenie dla jego podwójnego życia – to wszystko dla dobra dzieci. Kiedy tylko będą starsze wszystko się wyjaśni. Wtedy stworzą z Davidem prawdziwą rodzinę, nie będą się ukrywać, będą mieli własne dzieci. W końcu jej ukochany jest mężczyzną idealnym. Przynajmniej Grace żyje w takim przekonaniu przez całe lata. Podporządkowuje swoje życie dla niego. Jeździ z Anglii do Paryża, aby pobawić się w dom chociaż przez kilka chwil. Aż pewnego dnia czar pryska. Okazuje się, że David wcale nie jest takim ideałem, na jakiego próbuje wyglądać. To ciągnie Grace na dno.

Pożegnanie z Paryżem to historia o podnoszeniu się po ciężkich przeżyciach. O porażkach i sukcesach. Przede wszystkim jednak dla mnie ta książka pokazuje siłę kobiet. I nie mówię tutaj tylko o Grace, ale także i o Nadii, która na drugim planie walczy ze swoimi demonami. My, kobiety, czasami dajemy się ponieść emocjom, ale zawsze jesteśmy silne. Zawsze potrafimy przezwyciężyć trudności. To także opowieść o przełamywaniu barier, pokonywaniu własnych lęków i o sile przyjaźni. To niezwykłe, jak trzy zupełnie inne osoby potrafią znaleźć wspólny język i troszczyć się o siebie. Trzy różne pokolenia – trzy ogromne serca.

Wyruszcie w melancholijną i jakże pouczającą podróż do Paryża razem z Grace. Przekonajcie się, że w kobiecie drzemie ogromna siła. Odkryjcie moc przyjaźni. 


niedziela, 9 czerwca 2019

Kroniki Belorskie | Olga Gromyko


Tytuł: Kroniki Belorskie
Autor: Olga Gromyko
Tłumaczenie: Marina Makarevskaya
Cykl: Kroniki Belorskie (tom 6)
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Tytuł oryginału: Белорские хроники
Data wydania: 17 kwietnia 2019
Liczba stron: 560
Gatunek: fantastyka, fantasy, science fiction
 
 
 
 
 
Stęskniliście się za Olgą Gorymko? Ja bardzo, więc z wielką radością przyjęłam zbiór opowiadań Kroniki Belorskie. Powracamy do Belorii, do magii i czarów. Do tego niesamowitego klimatu, który stworzyła autorka. Mamy tutaj kilka opowiadań, które uradują nasze serce i duszę. Niektórych bohaterów już znamy, a jakże! Jesteście ciekawi dalszych losów Szeleny i Weresa ? Proszę bardzo, tutaj dowiecie się co nieco. Klątwy, magia, wilkołaki, wampiry, zamiana ciał. Ta książka to istna kopalnia nowych, interesujących historii.

Przede wszystkim znowu mamy okazję do czytania twórczości Gorymko, a dobrze wiem, że przypadła do gustu wielu osobom. Jej styl pisania i dowcipność to strzał w dziesiątkę! Po prostu uwielbiam czytać to, co stworzyła. Jej poczucie humoru sprawiają, że lektura jest lekka i jedyne niezadowolenie jakie poczułam było spowodowane końcem czytania. Mogłabym czytać książki tej autorki bez końca. Kroniki Belorskie są świetnym zwieńczeniem i podsumowaniem serii. Każdy fan Gorymko, ale nie tylko powinien szybko sięgnąć po Kroniki. Ja już teraz wiem, że muszę przypomnieć sobie pierwszą część!
 


niedziela, 2 czerwca 2019

To, co zakazane | Tabitha Suzuma




Tytuł: To, co zakazane
Autor: Tabitha Suzuma
Wydawnictwo: Wydawnictwo Młodzieżówka
Tytuł oryginału: Forbidden
Data wydania: 9 maja 2019
Liczba stron: 376
Gatunek: literatura młodzieżowa
 
Siedemnastoletni Lochan i szesnastoletnia Maya to rodzeństwo. Ale zawsze byli dla siebie czymś więcej niż rodziną. Ojciec ich zostawił, matka nie bardzo przejmuje się czymkolwiek, a przynajmniej nie swoją rodziną. Dużo pije i próbuje zrobić siebie młódkę dla nowego faceta. Dwójka nastolatków musi zajmować się trójką rodzeństwa i całym domem. Muszą ich pilnować, szykować do szkoły, zaprowadzać do niej i odbierać. Muszą czytać bajki, odrabiać z nimi lekcje, tłumaczyć czemu nie ma mamy, sprzątać i gotować. Muszą ukrywać to przed innymi, przede wszystkim przed opieką społeczną, inaczej zostaną rozdzieleni i trafią do domu dziecka.

Dwoje nastolatków staje się dorosłymi. Niosą na barkach ogromne brzemie, które muszą ukrywać przed innymi. Są zmuszeni także do ukrywania czegoś innego. Lochie i Maya są sobie bardzo bliscy. Maya myśli, że ich pokrewieństwo to kaprys biologii. Odkrywają do siebie miłość. Miłość inną niż między bratem i siostrą. I nie wiedzą jak mają sobie z tym poradzić.

Muszę przyznać, że to bardzo poruszająca książka. To książka o miłości, ale zupełnie inna niż wszystkie już mi znane. Rozdziera serce i duszę. Sama już nie wiem co jest odpowiednie a co nie. Sama już nie wiem co wolno, a co jest zakazane. Jak cienka granica jest między czymś legalnym a nielegalnym.

Zakazana miłość to znany motyw, ale tutaj nabiera zupełnie innego wymiaru. Kazirodztwo jest ogromnym tabu, uważanym za coś nienaturalnego i okropnego. Możemy jednak zauważyć, że nasze postrzeganie takiej sytuacji zależy od kontekstu, od sposobu przedstawienia. Kazirodztwo pomiędzy Daenerys i Jonem w Grze o Tron jest postrzegane pozytywnie, można nawet powiedzieć – pożądane. Nie budzi odrazy ani sprzeciwu. Gdybyśmy zobaczyli to w prawdziwym życiu jaka byłaby nasza reakcja?

Obserwuję tę cienką granicę między rozpaczą a ekstazą. Jak mało dzieli ich od wielkiego szczęścia. Pozornie są tak niedaleko szczęśliwego zakończenia, w praktyce nie wszystko jest takie łatwe. Są tak blisko siebie, w jednym domu, pod jednym dachem, ale jednocześnie tak daleko. Bariera powstała z obaw, uprzedzeń i strachu jest nie do przebycia.

Patrzę na nich i myślę, że naprawdę się kochają. Są dla siebie wzajemnie opoką. Ich historia jest pełna pasji i miłości. Jest też pełna bólu. Tego bólu jest najwięcej. Zupełnie niezwykła, powalająca na kolana historia. Jak utarte poglądy ludzi, wstyd i strach zapędzają dwójkę młodych i dzielnych osób nad przepaść. Jak nikt nie idzie im z pomocą. Jak wielka tragedia ich spotyka u progu dorosłości, jak ich poświęcenie i ciężka praca się nie liczą. Jak trudno jest uciec przed społeczeństwem przed osądzającym wzrokiem innych.