sobota, 30 marca 2019

Nigdy cię nie opuszczę | J.L. Butler



Tytuł: Nigdy cię nie opuszczę
Autor:   J.L. Butler
Tłumaczenie: Sara Manasterska
Wydawnictwo: Edipresse
Tytuł oryginału: Mine
Data wydania: 13 lutego 2019
Liczba stron: 384
Gatunek: thriller/sensacja/kryminał
 
 
 
 
 
Francine jest prawnikiem specjalizującym się w rozwodach. W tym roku ubiega się o jedwabną togę, wielkie wyróżnienie dla prawnika. Potrzebuje do tego sprawy życia. Jeszcze nie wie, że właśnie dostała taką sprawę. Sprawę życia i śmierci.

Jej nowy klient – Martin Joy rozwodzi się ze swoją żoną Donną. Jest bardzo zamożnym człowiekiem, a jego małżonka nie miała wkładu w fortunę. Teraz kobieta chce dużą część majątku. Fran ma wywalczyć łagodniejsze rozwiązanie w sądzie. Prawniczka jest bardzo pochłonięta pracą. Jej ambicje zastępują życie prywatne. Tak jest teraz, ale w młodości Francine prowadziła bardziej szalone życie. Dzisiaj kobieta już wie, że cierpi na chorobę dwubiegunową i musi zażywać leki.

Między Fran a jej nowym klientem nawiązuję się romans. Związek pomiędzy prawnikiem a jego klientem, i to jeszcze podczas sprawy rozwodowej nie wygląda najlepiej, szczególnie podczas ubiegania się o jedwabną togę. Wkrótce okazuje się, że sprawy mogą wyglądać jeszcze gorzej. Żona Martina znika. Nigdzie jej nie ma, a ostatnimi osobami, które ją widziały byli Martin i Fran. Martin spotkał się z Donną, a Fran go śledziła. Zrozpaczona przesadziła z alkoholem i urwał jej się film. Na jaw wychodzą ciemne sprawki zarówno Martina jak i Fran.

Czy Donna żyje? Jeśli nie to kto ją zabił? Martin ma potężny motyw. Żona chciała mu zabrać mnóstwo pieniędzy. Podobno czasami zachowywał się agresywnie i nawet potrafił ją uderzyć. Fran zaczyna dostrzegać takie rzeczy. Ale czy może być pewna samej siebie? Przecież nie pamięta co się działo tej feralnej nocy.

Powiedziałabym, że ta książka łączy w sobie elementy thrillera, kryminału i powieści obyczajowej. Co przeważa? Trudno mi stwierdzić. Z pewnością byłabym bardziej zadowolona, gdyby pojawiło się więcej poczucia niepokoju i strachu. To zawsze mnie kręci. Muszę przyznać, że nie do końca domyśliłam się zakończenia książki, za to ogromny plus. Miałam w głowie inny przebieg tej historii, ale zakończenie zaskoczyło. Nie byłam do końca przekonana, kto jest winny. Rozważałam kilak osób, w tym oczywiście Martina i samą Fran. Zazdrosna kochanka z problemami psychicznymi? Idealny motyw. Nie zdradzę Wam jednak, jak ta historia się skończyła, musicie przekonać się sami! :)
 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz