sobota, 26 sierpnia 2017

Miasto niebiańskiego ognia | Cassandra Clare



Tytuł: Miasto niebiańskiego ognia
Autor: Cassandra Clare
Tłumaczenie: Anna Reszka
Cykl: Dary Anioła (tom 6)
Seria: Ze Świata Nocnych Łowców Wydawnictwo: Mag
Tytuł oryginału: City of Heavenly Fire
Data wydania: 24 września 2014
Liczba stron: 702
Kategoria: fantastyka, fantasy, science fiction
 
Ocena: 5/10 
 
To już ostatnia część Darów Anioła. Jeżeli czytaliście pięć poprzednich książek, doskonale wiecie o co chodzi. Cassandra Clare stworzyła magiczny, niezwykły świat, wykreowała interesujących bohaterów.
Clary i jej przyjaciele muszą przeciwstawić się jej bratu – Sebastianowi. Jak wiemy, niezły z niego psychopata z domieszką demonicznej krwi, lubię ten typ.
Książka jest naprawdę gruba, a wydaje mi się, że wszystkie wydarzenia można by umieścić na mniejszej ilości kartek. Akcja nie była tu tak wartka i emocjonująca jakbym oczekiwała. Myślę, że z tym zgodzą się fani twórczości Cassandry Clare. Czegoś tam brakowało. Akcja była zbyt rozciągnięta, mozolna.
Oczywiście podziwiałam Jace'a i Clary, kibicowałam Magnusowi i Alecowi tak samo jak Simonowi i Izzy. Jednak tak naprawdę przewidywałam, jak skończy się cała historia. Zakończenie trochę rozczarowało. Mam odczucie, że przydałoby się takie z odpowiednią dawką dramatyzmu. A w ten sposób zostałam przy sporym niedosycie.
Nie zmienia to faktu, że jest to finalny tom serii i należy go przeczytać, żeby mieć pełen obraz. Może poczułam się troszkę zawiedziona, ale to po prostu przez moje dziwne oczekiwania. Dostaliśmy od autorki długie zakończenie, mieliśmy czas, aby oswoić się ze świadomością, że to już koniec tej opowieści.
Sentyment do Darów Anioła mimo wszystko został w moim sercu. Patrząc na całokształt to naprawdę ,świetna fabuła i doskonała młodzieżówka, która skradła serca wielu ludzi na całym świecie.
Przy okazji mogę Wam gorąco polecić serial, który jest kręcony na podstawie tych książek – Shadowhunters. Wprawdzie trochę odbiega od podstawowej wersji, ale niektóre postacie szybko skradły moją sympatię – Izzy, Raphael czy Simon. :)
 

4 komentarze:

  1. Jak ja dawno to czytałam. XD Aż nabrałam ochoty, by zrobić to ponownie. ;)
    Jools and her books

    OdpowiedzUsuń
  2. Już dawno nie czytałam tej serii, uwielbiam całą serię i kiedy czytałam tę książkę nie miałam do niej żadnych zastrzeżeń, chociaż muszę przyznać, że było to tak dawno, że nie pamiętam już co się w niej wydarzyło. xd
    Nawet nabrałam ochoty na powtórne przeczytanie całej serii.
    Pozdrawiam
    mylovearebooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta ostania część była zupełnie niepotrzebnie rozciągnięta, generalnie całość dałoby się spokojnie zmieścić w trzech tomach. Ale czytało się przyjemnie i lekko, chociaż najlepsza była pierwsza wiadomo. Serial można obejrzeć jest relaksujący w odbiorze typowe guilty plesaure

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się! Trylogia w zupełności by wystarczyła. Pozdrawiam:)

      Usuń