Tytuł: Małe ogniska
Autor: Celeste Ng
Tłumaczenie: Anna Standowicz-Chojnacka
Wydawnictwo: Papierowy KsiężycTytuł oryginału: Little Fires Everywhere
Data wydania: 3 października 2018
Gatunek: literatura współczesna
Mia i Pearl – matka i córka,
prowadzą tułacze życie. Nigdy nigdzie nie zagrzały miejsca na
długo. Mia jest artystką, fotografem, i za kiedy kończy jeden
projekt przenoszą się w kolejne miejsce. Tym razem trafiają do
Shaker Heights, miejsca spokojnego, poukładanego, rzec by można
perfekcyjnego. Czy będą tam pasować dwie nomadki prowadzące
wyjątkowy tryb życia? Czy to miasteczko, którego mieszkańcy
uważają się za przykład dla całego państwa, zmieni to
dwuosobową rodzinę, czy to może one zmienią całe miasteczko?
Pearl wydaje mi się uroczym
Kopciuszkiem zafascynowanym rodziną Richardsonów. Są dla niej jak
nieosiągalny sen, są symbolem pewnej stabilności i spokojnego
życia w dobrobycie. Wszystkiego, czego Pearl nie doświadczyła w
swoim życiu. Pearl zacieśnia więzi z trójką młodych
Richardsonów. Przejmuje od nich wiele zwyczajów i łączy z nimi
swoje codzienne życie. Kiedy dziewczyna coraz bardziej wciąga się
w ten świat, jej matka nawiązuje nić porozumienia z czwartą z
rodzeństwa Richardsonów – buntowniczką Izzy. Dochodzi do dziwnej
sytuacji, kiedy to Pearl woli spędzać czas w domu Lexie, a Izzy
fascynuje się Mią, staje się jej częstym gościem. Mia staje się
dla dziewczyny wzorem, a dom z którego ucieka Pearl, niedoścignionym
marzeniem. T miejsce, w którym ktoś ją rozumie, okazuje jej ciepłe
uczucia i nie ma jej za wariatkę. Mia nie ocenia, tylko rozumie.
Zalążkiem alienizacji i zachowania
Izzy stała się nadmierna troska jej matki. Elena Richardson
okazywała ją w sposób, który ukształtował gniew dziewczynki.
Troska przerodziła się w irytację. Cała rodzina wpadła w pewien
rytm złości, wybryków i ciągłego niezadowolenia z Izzy. Elementem
zapłonowym staje się wzięcie przez jedną z rodzin z Shaker
Heights porzuconego dziecka. To Mia rozpęta burzę. Do tego
idyllicznego miejsca, nieskalanego miasteczka wdziera się coś, co w
Shaker Heights jest niedopuszczalne i szokujące. Coś, co może
popsuć idealny wizerunek mieszkańców. Osób bez skazy, najlepszych
i najmądrzejszych. Pani Richardson jest wściekła na Mię, bo
stanowi zupełne przeciwieństwo wizji życia Eleny. Jak taka
lekkomyślna osoba jak Mia może wtrącać się w życie porządnych
obywateli? Pani Richardson chce się zemścić, pokazać Mii gdzie
jest jej miejsce. Zaczyna grzebać w przeszłości i odkrywać stare
sekrety. Nie wie jednak, że nie tylko Mia ma tajemnice, rodzina
Richardsonów także. Tak naprawdę Elena nawet nie wie co dzieje się
pod ej dachem, pod tą fasadą idealnego domu i perfekcyjnej
rodzinki. Sądzi, że tylko Izzy wyłamuje się z tego schematu. Jest
w wielkim błędzie. Wszędzie wokół niej płoną małe ogniska,
które mogą doprowadzić do wielkiego pożaru.
Małe ogniska to
opowieść, którą czyta się na jednym wdechu. Całość jest
wciągająca i dająca do myślenia, autorka pozostawia nam pole do
zadumy. Sami musimy odpowiedzieć sobie na pewne pytania. Po której
stronie stoimy? Kto tu jest dobry a kto zły? A może nie ma dobra i
zła, nic nie jest albo czarne albo białe? To opowieść o stracie.
Stracie przyjaźni, domu, dziecka. Każdy przeżywa stratę w inny
sposób, każda strata ma inną historię.
Po przeczytaniu opisu zdecydowanie czuję, że to moje klimaty :)
OdpowiedzUsuń