piątek, 26 maja 2017

Żniwiarz. Pusta noc - Paulina Hendel





Cykl: Żniwiarz (tom 1)
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 10 maja 2017
Liczba stron: 432
Gatunek: literatura młodzieżowa

Ocena: 6/10

Słowiańska mitologia – czy ją znamy? Wydaje mi się, że wcale. Mamy o wiele więcej wiedzy na temat mitologii greckiej, rzymskiej, egipskiej, a nawet nordyckiej. O wierzeniach swoich przodków mamy mikroskopijną wiedzę (myślę oczywiście ogólnie, bo na pewno są wśród Was osoby o bogatej wiedzy z tego tematu).
Może warto byłoby poznać trochę rodzimej kultury? A może macie już dość idealnych i przystojnych wampirów? W każdym razie „Żniwiarz. Pusta noc” jest dla Was!
Na początku miałam wątpliwości co do tej książki – nie miałam nigdy styczności z twórczością tej autorki, a nie każda polska fantastyka i młodzieżówka przypada mi do gustu. Okazało się jednak, że to świetny wybór!
Główna bohaterka jest bardzo dobrze stworzoną osobowością. Zadziorna, kiedy trzeba pyskata, ale nie za bardzo, troszkę zabawna. Zupełnie mnie nie irytowała, jak to często bywa z bohaterkami młodzieżówek. Magda ma wujka – Feliksa. Ten nie jest zwyczajnym człowiekiem, można by go nazwać łowcą demonów. Poluje na nawich, czyli potwory ze słowiańskich wierzeń. Bezkosty, porońce, zwidy i inne stworzenia są jego specjalnością. Po śmierci jego dusza szuka nowego ciała, więc można powiedzieć, że jest nieśmiertelny. Magda jest bardzo zaangażowana w zajęcie Feliksa, czasami wciąga w niebezpieczne wyprawy nowo poznanego chłopaka, do którego czuje coś więcej niż tylko przyjacielskie względy. Madzia chyba jednak czasami zapomina, że nie ma niezwykłej mocy powracania z zaświatów, a bestie są krwiożercze.
Na dodatek zaczyna dziać się coś dziwnego. Inni żniwiarze zaczynają znikać, pojawiają się dziwne zjawy. Nikt nie jest już bezpieczny.
„Żniwiarz” jest bardzo przyjemną książką. Szukałam książek podobnych do „Szeptuchy” już wcześniej, nie łączy ich wprawdzie nic poza słowiańskimi wierzeniami, ale dokładnie tym byłam zainteresowana. Dowiedziałam się kilku nowych rzeczy na temat wierzeń, a do tego pozna łam interesującą historię, która będzie miała swoją kontynuację. Po „Czerwone Słońce” sięgnę na pewno, chociaż by po to, żeby śledzić losy niesfornej Magdy.

1 komentarz:

  1. Mam ten tytuł na swojej liście do przeczytania, cieszę sie wiec ze natrafiam na dużo pozytywnych recenzji gdyż książka jest już drodze do mnie. Spodobał mi sie Twój blog. Obserwuje i zapraszam do mnie
    Pozdrawiam

    Czytankanadobranoc.blogspot.ie

    OdpowiedzUsuń