wtorek, 3 lipca 2018

Miłość made in China | Dorian Malovic



Tytuł: Miłość made in China
Autor: Dorian Malovic

Wydawnictwo: Znak Horyzont
Data wydania: 2018
Liczba stron: 352
Gatunek: reportaż



Potrafisz odpowiedzieć na pytanie czym jest miłość? Jak będzie brzmiała Twoja odpowiedź? Może motylki w brzuchu, może ucisk w piersi. Ludzie różnie postrzegają to uczucie, każdy na swój sposób. Specyficzną grupą w tym przypadku są Chińczycy, co udowadnia nam francuski dziennikarz Dorian Malovic. Przedstawia nam reportaż na temat miłości i małżeństwa w Chinach. I możecie doznać lekkiego szoku po tej lekturze.

Myślcie, że mamy XXI wiek i dzisiaj każdy wybiera sobie partnera, że weźmiemy ślub kiedy będziemy chcieli, urodzimy dzieci też ile będziemy chcieli, przecież to już nie te czasy, kiedy ograniczały nas jakieś sztywne zasady. No cóż, cieszmy się, że mamy taką możliwość, bo w Chinach wygląda to zupełnie inaczej.

Teraz, kiedy jesteś mężatką, musisz zostać matką i mieć dziecko, w przeciwnym razie wszyscy będą się z ciebie śmiać.

Książka dotyka wielu tematów dotyczących miłości w Chinach. Przede wszystkim trzeba zaznaczyć, że o wszystkim decydują rodzice. To oni szukają i wybierają partnera swojemu dziecku, aranżują małżeństwa. Ogłoszenia matrymonialne wyglądają trochę inaczej niż możecie się spodziewać. Najważniejsze, by zawrzeć w nich wysokość wynagrodzenia i czy jest się właścicielem mieszkania. Z tego co zauważyłam, posiadanie mieszkania diametralnie zwiększa Twoje szanse na zamążpójście, bez względu na wiek. Tu nie ma miejsca na uczucia, liczy się co innego.

Trzeba też zwrócić uwagę na sposób postrzegania kobiety w chińskim społeczeństwie. Co ma robić kobieta? Urodzić dziecko, ale najlepiej chłopca. Dziewczynka jest nieopłacalna. To kraj, w którym porodówki sąsiadują z oddziałami aborcyjnymi, gdyby jednak okazało się,że to dziewczynka, której się nie chce. Kobieta powinna być odzwierciedleniem wartości chińskiej kultury – cnoty, lojalności i moralności. Moralność? Cnota? W tym przypadku to chyba oksymoron.

W Chinach biznes ślubny kwitnie. Ludzie pragną dla siebie lub swoich dzieci znaleźć męża, a od czego są agencje matrymonialne? Pragną wyprawić wystawne wesele, żeby wszyscy zazdrościli. Wesele na tysiąc osób? Nie ma problemu, są firmy, które się zajmą najmniejszym szczegółem. Są meipo, kobiety – pośrednicy. Każda usługa kosztuje, wszystko ma swoją cenę. Przygotowania do ślubu trwają przynajmniej rok, a nad wszystkim czuwają rodzice. To ich zdanie jest decydujące. Nie zawsze jednak tak to wygląda. Czasami rodzice dają wolną rękę młodym. Tak było w przypadku Yeting i Lei, którzy pobrali się z miłości.

Odnajdziemy też rozdział traktujący o homoseksualizmie – My geje, jesteśmy przeklęci. Wiedzieliście, że w Chinach do 2001 roku homoseksualizm figurował jako choroba psychiczna? Na szczęście od tego czasu wiele się zmieniło, chociaż i tak nie jest tam gejom lekko.

Więc czym jest miłość? To ciągle pozostaje zagadką. Trudno nam odpowiedzieć na to pytanie, ale mieszkańcom Chin chyba jeszcze trudniej. Chińskie małżeństwo często jest tam sumą chłodnych kalkulacji, a wspólne pożycie to po prostu dobrze sfinalizowany biznes.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Znak. 
http://www.wydawnictwoznak.pl/
 


2 komentarze:

  1. Świetna recenzja, coś dla mnie bo jestem historykiem, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za miłe słowa. :) Sądzę, że każdy przeczyta tę książkę z przyjemnością. Nie jest zbitkiem samych suchych faktów, ale historiami prawdziwych ludzi.

      Usuń