Tytuł: Poświęcenie
Autor: Adriana Locke
Tłumaczenie: Klaudia Wyrwińska
Wydawnictwo: Szósty Zmysł
Julia już tyle przeszła w życiu. Tak
młodo została wdową. Można by powiedzieć, że wyczerpała już
limit nieszczęścia jak na jeden żywot. Los ma dla niej jednak
więcej naszykowanych w zanadrzu tragedii. Ever, jej mała córeczka
okazuje się chora na raka. Jak wytłumaczyć dziecku, że jest tak
poważnie chore? To już zbyt wiele. Leczenie małej ma kosztować
grube tysiące, a Julię nie zawsze stać nawet na opłacenie czynszu
za mieszkanie.
Julia stara się z całych sił, ale
jako młoda wdowa, samotnie wychowująca dziecko matka, ledwo radzi
sobie z tym wszystkim. Na jej barki spada ogromny ciężar. Czytając
książkę jestem w szoku, że kobieta jest w tak dobrym stanie.
Jestem przekonana, że żadna kobieta nie poradziłaby sobie tak
dobrze. Z całą pewnością ja bym sobie nie poradziła. Doszło tu
do zbyt wielkiej tragedii. Człowiek jest w stanie znieść wiele.
Dzielnie przetrwała śmierć męża, zajęła się córką jak mogła
najlepiej, jest wspaniałą matką, nie rozsypała się. Ale w
momencie, dowiedzenia się o chorobie dziecka, myślę, że reakcja
powinna być mocniejsza i dłuższa.
Jedyną osobą, która od śmierci męża
Julii regularnie jej pomaga jest brat zmarłego – Crew. Co
najdziwniejsze i bardzo krępujące, Julia i Crew tworzyli kiedyś
parę. Chłopak był wtedy jedna lekkoduchem, wyjechał i nie bardzo
interesował się swoją dziewczyną. To właśnie wtedy zbliżyła
się ze swoim przyszłym mężem i tak już zostało. Mało tego, to
przez Crew zginął mąż Julii. Sytuacja staje się napięta, a
pomiędzy tą dwójką aż iskrzy. Pozornie Julia darzy Crew
niechęcią, ale pierwszej miłości nigdy się nie zapomina,
nieprawdaż?
Nienawidzę dystansu między nami.
Chociaż jest to tylko kilka kroków, czuję, jakby dzieliły nas
pieprzone kilometry, zwłaszcza że mam porównanie do tego, jak to
jest mieć ją w ramionach.
Myślałam, że sięgam po typowy
romans, jednak nie nazwałabym tak Poświęcenia. To bardzo
smutna i wzruszająca historia. Kto musi w niej najwięcej poświęcić?
Musicie przekonać się sami. Przygotujcie paczkę chusteczek i
sięgnijcie po książkę. Poznajcie słodką Ever, jej dzielną mamę
i upartego wujka.
Nie ma w życiu mężczyzny nic, co
powaliłoby go na kolana szybciej niż widok chorej dziewczynki.
Powinieneś być głową rodziny, obrońcą, tym, który sprawia, że
wszyscy mają się dobrze. Nic nie sprawi, że poczujesz się tak
bezwartościowy i bezsilny, jak patrzenie jej w oczy ze świadomością,
że nie jesteś w stanie nic zrobić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz