Tytuł: Czarownice nie płoną
Autor: Jenny Blackhurst
Tłumaczenie: Izabela Matuszewska
Wydawnictwo: Albatros
Ellie ma 11 lat i w pożarze zginęła
jej rodzina. Ocalała tylko ona. Została przydzielona do rodziny
zastępczej, mieszka z nowymi rodzicami i Billy'm – dokuczliwym
gnojkiem, oraz pietnastoletni Mary, która chce pomóc zagubionej
jedenastolatce.
Imogen jest psychologiem dziecięcym,
wraca do swojego rodzinnego miasteczka, którego nienawidzi z całego
serca. Po śmierci mamy odziedziczyła tam dom i przenosi się do
Lichoty, by podjąć tam pracę. Pierwszego dnia jadąc wraz z mężem
pawie nie potrącają dziewczynki, która wypadła na jezdnię. Matka
tej dziewczynki krzyczy i mówi, że to mała Ellie wypchnęła ją
na ulicę, chociaż Imogen widziała, że dziewczynki się nie
dotykały.
Potem, w nowej pracy Imogen dostaje
kilka spraw, w tym sprawę Ellie. Kobieta chce się bliżej przyjrzeć
sytuacji. Okazuje się, że zarówno w szkole jak i w domu, ludzie
uważają Ellie za wcielenie zła. Dzieci wyzywają ją od czarownic,
matka zastępcza się jej boi a nauczyciele pałają do niej
nienawiścią. Co dzieje się w tym mieście?
Imogen jest przekonana, że to
zabobonne środowisko źle wpływa na Ellie, że problemem nie jest
dziewczynka, ale z jej otoczenie. Wszyscy uwzięli się na małą,
trochę dziwną dziewczynkę, której świat się zawalił po
pożarze. Wszystkiemu przypisują winę Ellie. I rzeczywiście, co by
się nie stało, ludzie krzywo patrzą na nią. Wszędzie doszukują
się drugiego dna, szczególnie, że dziewczynka jest nad wyraz
inteligentna i przez przypadek przyłapała jedną ze swoich
nauczycielek na czymś,czego kobieta robić nie powinna. Od tej pory
nauczycielka pała do Ellie nienawiścią, jest na nią wściekła,
bo mała zna jej sekret i w każdej chwili może ją wydać.
Autorka postarała się zbudować
specyficzną atmosferę. W kościach czuje się nadciągającą
grozę. Wiem, że za chwilę coś się wydarzy. Już nie wiem komu
mam wierzyć, Imogen, która twardo stoi przy swoim i broni Ellie?
Czy może wszystkim dookoła, którzy widzą w dziewczynce
czarownicę?
Czy Imogen robi dobrze? Zbliża się do
małej, nie traktuje jej jak zwykłej pacjentki gabinetu psychologa.
Widzi w zagubionej, samotnej Ellie siebie sprzed wielu lat i
naprawdę chce pomóc. Tylko czy nie sprowadzi tym na siebie
niebezpieczeństwa? Czy ulegnie masowej panice? Tutaj nic nie jest
takie, jakie się wydaje. Niczego nie możesz być pewny.
Opis tej książki od razu przypomniał
mi film Przypadek 39. Mała
pokrzywdzona dziewczynka i pracownica opieki socjalnej, która chce
jej pomóc. Lubię takie klimaty, polecam wam zarówno Czarownice
nie płoną jak i film Przypadek
39. Znacie jakieś książki lub
filmy z motywem niebezpiecznego dziecka? Podzielcie się ze mną,
jestem ogromnie ciekawa. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz