Autor: Harlan Coben
Tytuł: Błękitna krew
Tłumaczenie: Andrzej Grabowski
Cykl: Myron Bolitar (tom 4)Wydawnictwo: Albatros
Dopiero podczas czytania zorientowałam
się, że „Błękitna krew” jest czwartą częścią z
serii. Na szczęście nie przeszkodziło to we wciągnięciu się w
fabułę.
Głównym bohaterem jest Myron Bolitar,
który jest agentem sportowym. Próbuje rozwiązać zagadkę
zniknięcia pewnego chłopca, który zresztą jest krewnym jego
przyjaciela – Wina. Ten nie miesza się do działań Myrona, i
właśnie tutaj przydałaby się znajomość poprzednich części. W
każdym razie powodem są rodzinne niesnaski Wina.
Porwanie odbywa się na mistrzostwach
golfa. Ten sport przyciąga wielu fanów, ale także czarne
charaktery. Możliwe, że właśnie jeden z nich uprowadził Chada.
Ojciec chłopaka bierze udział w mistrzostwach, a co za tym idzie,
ktoś może pragnie rozproszyć jego uwagę.
Myron ma przed sobą trudne zadanie.
Przede wszystkim nie jest pewien, czy chłopak sam nie sfingował
porwania. Rodzice nie poświęcali mu wiele uwagi – golfiści są
zwykle bardzo zajętymi ludźmi. Chad jak każdy nastolatek
potrzebuje zainteresowania ze strony dorosłych.
Z drugiej strony rodzice dostają
dziwne telefony, tylko że nikt nie precyzuje okupu. Win nie chce
pomóc Myronowi, ale przybywa Esperanza, która zaoferuje swoją
pomoc.
„Błękitna krew” jest moją
pierwszą książką Cobena, więc nie wiem jeszcze, czy jego styl
przypadł mi do gustu. Doszły mnie słuchy, że poprzednie części
są o wiele lepsze od tej i mam na to wielką nadzieję. Książka
była interesująca, zagadka czekała na rozwiązanie, ale
podsumowując – nie urzekła mnie. Czegoś mi tam brakowało,
jakiejś iskierki.
Na szczęście Coben napisał tyle
książek, że mogę przebierać i wybierać, przede mną jeszcze
długa droga. Z pewnością sięgnę jeszcze po jego inną twórczość.
Trzeba zaspokoić ten niedosyt!
Muszę w końcu sięgnąć po jakąś książkę Cobena ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
febliki