Tytuł oryginału: Cirklen
Ocena: 6/10
Sześć zupełnie odmiennych dziewcząt.
Jedna szkoła, jedno podejrzane samobójstwo i jeden krąg. Tak
zaczyna się moja przygoda z tą książką. Z kolejnymi rozdziałami
te liczby się zmieniają, ale krąg nadal pozostaje jeden. To on ma
kluczowe znaczenie dla nastolatek z Engelsfors.
Pewnej nocy nad miasteczkiem
krwistoczerwony księżyc rozciąga swoją tajemniczą poświatę.
Wtedy sześć licealistek dowiaduje się, że posiadają moc, która
może zwalczyć zło. Można by powiedzieć oklepany schemat. Walka
dobra ze złem. Jednak dla mnie ta książka jest bardziej opowieścią
o problemach, o tym, że każdy z nas jest inny.
Wszystkie dziewczęta mają swoje
problemy, nawet nastoletnie czarownice, a może one szczególnie.
Narkotyki, brak porozumienia z rodzicami, ślepe podążanie do
doskonałości, problemy z łaknieniem, niepewność siebie,
prześladowanie przez rówieśników. Któż z nas nie doświadczył
czegoś podobnego? „Krąg” pokazuje, jak ważna w życiu
jest przyjaźń. Możemy znaleźć kompana w osobie, po której nigdy
byśmy się tego nie spodziewali. Przyjaźń, która wydawała się
wieczna, może rozsypać się w kilka minut.
Jako jednostka nie zawsze mamy siłę
wystarczającą do pokonania swoich problemów, ale ze wsparciem, tak
jak w „Kręgu” jesteśmy o kilka kroków bliżej
znalezienia odpowiedniego rozwiązania. W książce podobał mi się
także wątek kryminalny, szukanie winnego. Rozwiązanie nie było
wcale aż tak przewidywalne, co jest na wielki plus.
Myślę, że każdy może utożsamić
się z którąś bohaterką, doskonale znać jej uczucia. Każdy był
kiedyś nastolatkiem lub teraz nim jest i sądzę, że każdy musiał
stawić czoła swoim problemom.
Atmosfera magii tylko upiększyła tę
książkę i sprawiła, że wkrótce sięgnę po następną część.
Dzięki za tę recenzję. :) Mając "Krąg" na półce, trochę się bałam, że mnie zawiedzie. Że będzie przeznaczony bardziej dla nastolatków i wyda się po prostu nudny i naiwny. Teraz wiem, że mogę po nią sięgnąć ze spokojem :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z:
Usuńwww.bookprisoner.blogspot.com :)