czwartek, 7 lipca 2016

Harry Potter

Zrobiłam sobie dzisiaj maraton filmowy „Harrego Pottera”. Nieistotne, że oglądałam te filmy już kilkadziesiąt razy, nigdy mnie nie nudzą. Są dla mnie sentymentalną podróżą. Wciąż zachwyca mnie dopracowanie niektórych scen, piękne detale. Atmosfera jest cudowna!

Kiedy zobaczyłam dzisiaj na ekranie po raz pierwszy Hagrida, miałam łzy w oczach. Pomyślałam o tych wszystkich dobrych rzeczach i miłości jaką da Harry'emu w następnych latach. Nie wiem ile części dam radę jeszcze dziś obejrzeć, ale za chwilę znowu wracam na mój seans.

Muzyka, szczególnie ta początkowa przyprawia mnie o gęsią skórkę. Nie wiem dlaczego te filmy na mnie tak działają, ale dla mnie to sztuka! Rzadko podziwiam filmy nakręcone na podstawie książek, jednak w tym wypadku mam wielki szacunek dla reżyserów, dźwiękowców, scenarzystów, aktorów i wszystkich innych zaangażowanych w powstanie serii o Harrym. Szczególnie nie mogę się doczekać „Zakonu Feniksa” z fascynującymi ujęciami polskiego operatora Sławomira Idziaka.

Jeśli macie wolne popołudnie lub wieczór gorąco zapraszam do obejrzenia „Harrego Pottera”. Może nawet nie spodziewacie się, jakie wspomnienia i emocje wywołają niektóre sceny.
Nawet Snape porusza moje serce, kiedy pomyślę, że Alan Rickman nie zagra już w żadnym
filmie. :(
Ja idę dalej oglądać i wydaje mi się, że nie obejdzie się bez kilku łez wzruszenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz