Bardzo lubię kryminały Agathy
Christie. Są dla mnie klasykami. Podoba mi się droga dochodzenia do
prawdy w tych powieściach, bez nowoczesnych metod, bez technologii.
Wszystko trzeba rozwikłać drogą dedukcji. Szczególnie preferuję
kryminały, w których występuje Herkules Poirot. To nie lada
detektyw! Może trochę zbyt pewny siebie, odrobinę próżny, ależ
kto nie byłby dumny z tak okazałego wąsa i osiągnięć w tematyce
kryminalistyki! Wielbię starszego pana pod niebiosa.
Tym razem est morderca, ale nie ma
morderstwa. Przestępca, a właściwie przestępczyni – Norma, sama
zwraca się do detektywa. Ten jednak nie może odnaleźć zbrodni,
chociaż dziewczyna jest przekonana, że takową popełniła. Może
Norma jest odrobinę... pomylona? Tak twierdzą wszyscy z jej
otoczenia, nawet jej dwie współlokatorki. Na dodatek domniemana
morderczyni gdzieś się zapodziewa!
Czy dziewczyna podtruwa swoją macochę?
Na to wskazuje zdrowy rozsądek. Ta książka pokaże jednak, że
zdrowy rozsądek nie zawsze jest górą. Rozwiąże też tajemnice
pewnej peruki oraz kunsztu malarskiego w postaci obrazu. A wszystko
to napisane sprawnym piórem madame Christie.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń"Trzeciej lokatorki" co prawda nie czytałam, ale znam wiele innych opowieści Christie i zgadzam się ze wszystkim, co napisałaś w pierwszym akapicie. Herkules Poirot jest bezkonkurencyjny!
OdpowiedzUsuńhttp://z-literatura-za-pan-brat.piszecomysle.pl/