Autor: J.A. Redmerski
Tytuł oryginału: The Edge of Never
Cykl: Na krawędzi nigdy
Data wydania : 22 stycznia 2014
Wydawnictwo: Filia
Liczba stron: 476
Gatunek: Romans
Ocena: 5/10
Dwudziestoletnia Camryn rzuca wszystko,
wsiada w autobus i udaje się w podróż w nieznane. W tym jakże
ekstrawaganckim środku lokomocji poznaje przystojnego Andrew.
Chłopak zmierza w rodzinne strony pożegnać się z umierającym
ojcem.
Jak dla mnie główna bohaterka jest
bardzo irytująca, przynajmniej na początku. Wszystko jest dla niej
„ohydne”, jest okropnie sztywna, ale Andrew próbuje ją zachęcić
do troszeczkę bardziej spontanicznego trybu życia. Młodzi
zakochują się w sobie i kontynuują podróż po Stanach samochodem.
Chłopak ratuje Camryn przed użalaniem się nad sobą, bo dziewczyna
cały czas jest sztywna i marudna. Rozpacza po śmierci ukochanego
(chyba drażni mnie to dlatego, że sama przechodziłam to samo co
ona i nie chcę przyjąć do wiadomości, że na pewno byłam tak
samo upierdliwa jak Camryn) i nie chce już w nikim się zakochać.
Na pewno sięgnę po drugą część -
„Na krawędzi zawsze”, z powodu zakończenia. Nie będę w
tym miejscu pisała dlaczego, ale trochę niżej zaspoileruję, bo
nie mogę wytrzymać.
Jak na swoje 500 stron książkę czyta
się szybko. Historia wydała mi się trochę naciągana i naiwna, z
tych które nie mają prawa bytu. Zastanawiały mnie przyziemne
sprawy bohaterów, typu pieniądze, którymi za bardzo się nie
przejmowali, ciągła jazda samochodem (chyba byliby bardziej
zmęczeni) i kilka innych szczegółów, ale nie powinnam się
czepiać, romans spełnił swoje zadanie, przeniósł mnie w świat
cichych westchnień i zazdrości (zazdroszczę takiego idealnego
chłopaka).
UWAGA SPOILER!
Po lekturze „Znikasz” trochę
wątpię w tak normalną egzystencję bohatera z guzem mózgu. Nie
wydaje mi się żeby był w stanie pokonywać samochodem tyle
kilometrów, żyć w biegu, pozostać sobą pomimo poważnej choroby.
Liczyłam na inne zakończenie,
bardziej dramatyczne, z jakąś śmiercią. A tutaj ciąża!
Przy niektórych guzach mózgu możliwe jest normalne funkcjonowanie, on po prostu rozwija się po cichu, tylko nie daje żadnych objawów *zboczenie zawodowe biol-chem-fizu*
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię tę historię, bo mnie samą natchnęła do paru zmian, do otrząśnięcia się i spontaniczności. Druga część czeka, aż będę miała nieco więcej czasu :)
Books by Geek Girl